Jan Tomaszewski podsumował Euro 2020 i grę Polaków. "Nie przypominam sobie takiego turnieju"
Krzysztof Gaweł
14 lipca 2021, 09:38·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 14 lipca 2021, 09:38
Jan Tomaszewski w rozmowie z Onetem podsumował finały Euro 2020. – Reprezentacja? Ja uważam, że my jej nie mamy. Zamiast tego mamy zawodników światowej i europejskiej klasy. Paulo Sousa? Portugalczyka tak czy inaczej, trzeba zostawić na jakiś czas – uważa legenda polskiej kadry o jej występie w ME. Były bramkarz ocenił też turniej, dostało się UEFA i Anglikom.
Reklama.
– UEFA powinna podjąć natychmiastowe decyzje, że załóżmy przez pięć lat Anglicy nie będą organizować żadnego finału Ligi Mistrzów, Ligi Europy czy Ligi Konferencji. Dlatego, że trzeba ukarać zarówno angielski rząd, jak i kibiców – mówił poruszony Jan Tomaszewski, odnosząc się do dantejskich scen na Wembley w trakcie finału, a także niezrozumiałemu zakazowi wpuszczania fanów z innych krajów do Anglii.
Nasz legendarny bramkarz ostro skrytykował Brytyjczyków i przyznał, że finał powinien się odbyć w Budapeszcie, gdzie kibiców obu ekip byłoby po równo. Odniósł się też do tego, że Harry Kane i Manuel Neuer założyli przed meczem Anglia - Niemcy tęczowe opaski, wyrażając poparcie dla środowiska LGBTQ+.
– Kapitan reprezentacji to czołowy przedstawiciel swojego narodu. Jeśli więc Niemiec i Anglik są za tym, żeby pary jednopłciowe mogły adoptować dzieci, to mają do tego pełne prawo, ale u cioci na imieninach, a nie na stadionie. To złamanie konstytucji futbolowej, co określa statut, który zabrania mieszania polityki do sportu – powiedział Tomaszewski i zaproponował przeciwne rozwiązanie, czyli tęczową opaskę z napisem "nie", jako wyraz sprzeciwu.
Jak legenda ocenia Euro 2020? – Pod względem dramaturgii, zwrotów akcji, emocji i bramek. Nie przypominam sobie takiego turnieju. Oczywiście zdarzyły się gorsze mecze, bo jednak osiem słabszych zespołów musiało odpaść, oczywiście włącznie z nami, po beznadziejnym meczu ze Słowacją – powiedział Onetowi Jan Tomaszewski.
– Reprezentacja? Ja uważam, że my jej nie mamy. Zamiast tego mamy zawodników światowej i europejskiej klasy. Niestety, ale Paulo Sousa i wcześniej Jurek Brzęczek nie doprowadzili do automatyzmów i powtarzalności. (...) Błąd polegał na tym, że w momencie zatrudniania Sousy musiał wymusić na nim polskiego asystenta, o co zresztą stale apelowałem. Nie dlatego, żeby podejmował ostateczne decyzje, ale żeby naświetlił mu styl gry naszych piłkarzy – uważa wybitny przed laty bramkarz, brązowy medalista mundialu w 1974 roku.
– Są przed nami trzy spotkania wrześniowe z Albanią, San Marino i z Anglią. Jeśli zdobędziemy komplet punktów, to wracamy do gry, w innym wypadku będzie trudno. Portugalczyka tak czy inaczej, trzeba zostawić na jakiś czas, bo wiąże się to z kosztami. Liczę na to, że na te trzy mecze Portugalczyk wybierze jedenastkę, może poza San Marino, bo z nimi nawet ja mógłbym zagrać – zakończył optymistycznie Jan Tomaszewski. Źródło: Onet
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut