
Reklama.
– Nie pora i miejsce na to, abyśmy w tej chwili wracali do kwestii, która została definitywnie przez Trybunał rozstrzygnięta – powiedział Stanisław Piotrowicz.
Michał Wawrykiewicz, współzałożyciel inicjatywy Wolne Sądy skomentował tę sytuację na Twitterze. "Wiem, że do przyzwyczailiśmy się do arogancji, impertynencji i lekceważenia organów konstytucyjnych, że stało się to chlebem powszednim. Ale ten pan za każdym razem śrubuje w tym zakresie rekordy" – napisał.
Maciej Sonik napisał: "Skoro przewodniczący składów Piotrowicz czy Przyłębska przerywają, obrażają i krzyczą na Rzecznika Praw Obywatelskich i odbierają mu głos w trakcie rozprawy przed TK, to jak obywatel ma mieć zaufanie, że zostanie inaczej potraktowany przez przedstawicieli państwa i władzy?".
Czytaj więcej: Prof. Bodnar dla naTemat: wiem, jaka jest logika obecnej władzy. Dlatego przyszła moja kolej
Dużo ostrzej skomentowała to posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz: "Jak widać Piotrowicz w starej formie pisowskiego aparatczyka".
Posłanka Wanda Nowicka dodała: "Piotrowicz szaleje właśnie w TK. Zaatakował przedstawiciela RPO, a teraz i Adama Bodnara w sprawie nadrzędności Konstytucji nad prawem unijnym. W końcu odebrał im głos. Przypomniały się metody prokuratorskie, które stosował w dawnych czasach podczas stanu wojennego. Horrendum!"
Przypomnijmy: pięcioosobowy skład Trybunału Konstytucyjnego pod przewodnictwem byłego posła PiS Stanisława Piotrowicza zdecyduje, czy należy stosować się do orzeczeń TSUE.
Trybunał zajmuje się pytaniem prawnym zadanym przez Izbę Dyscyplinarną, utworzoną w Sądzie Najwyższym przez prezydenta Andrzeja Dudę i obsadzoną osobami wskazanymi przez upolitycznioną Krajową Radę Sądownictwa. Przed rokiem działalność Izby tymczasowo zamroził unijny Trybunał Sprawiedliwości, uznając, że może ona nie być niezależna.