Przyszłość projektu nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji autorstwa PiS "rysuje się raczej w kolorach ciemnych, a może nawet czarnych” – przyznał Marek Suski, który przez niektórych został okrzyknięty twarzą projektu określanego jako "lex TVN". Poseł stwierdził, że jeśli nowe rozwiązanie nie ma poparcia nawet we własnym obozie politycznym, "to raczej uchwalić się go nie da".
Przypomnijmy, że projekt ustawy zgłoszony w ubiegłym tygodniu do Sejmu przez grupę posłów PiS ma w zamyśle uniemożliwić "przejęcie kontroli nad nadawcami RTV przez dowolne podmioty spoza Unii Europejskiej, w tym podmioty z państw stanowiących istotne zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa".
Nowelizacja wprowadza zasadę, że w Polsce mogą nadawać tylko takie media, w których udział zagranicznego kapitału nie przekracza 49 procent, chyba że nadawca ma siedzibę na terenie Europejskiego Obszaru Gospodarczego, a więc Unii Europejskiej, Islandii, Norwegii i Liechtensteinu.
Projekt od tygodnia oburza media, polityków opozycji i społeczeństwo, a to dlatego, iż może spowodować, że stacja TVN straci koncesję na nadawanie – chyba że zostanie sprzedana przez obecnego właściciela, czyli amerykański koncern Discovery.
Do sprawy odniosło się już wielu polityków, a wśród nich znaleźli się także członkowie Zjednoczonej Prawicy. Negatywne opinie napłynęły m.in. ze strony Porozumienia.
"Pluralizm mediów nie może być prawnie ograniczany" – ocenił Jan Strzeżek. – Ten projekt nie był z nami konsultowany. Dowiedziałem się o jego istnieniu dziś rano, jadąc na nasze zdalne spotkanie. Trudno popierać rozwiązanie, które mogłoby być wykorzystane do jakiegokolwiek ograniczania pluralizmu mediów – mówił z kolei Jarosław Gowin.
Projekt ustawy o zmianie radiofonii i telewizji podpisało 22 posłów PiS. Wśród nich są m.in. Waldemar Andzel, Barbara Bartuś, Anita Czerwińska, Ryszard Terlecki, Anna Krupka, czy Teresa Glenc. Twarzą ustawy szybko okrzyknięto jednak posła Marka Suskiego.
Dodajmy, że w samym PiS projekt także wywołał mieszane uczucia. Senator Jan Maria Jackowski otwarcie uznał go za konfliktogenny i stwierdził, że nie zostanie uchwalony przez Sejm. Nie potrafił nawet wyjaśnić, po co w ogóle powstał. – Trzeba by zapytać tych, którzy zadecydowali o złożeniu tego projektu – mówił w TVN24.
Na brak poparcia dla "lex TVN" zwrócił ostatnio uwagę sam Marek Suski. Pytany w TV Republika, jaka będzie przyszłość projektu grupy posłów PiS, odparł, że "jak na razie widać, że rysuje się raczej w kolorach ciemnych".
– A może nawet czarnych, bo jeżeli nie mamy nawet we własnym obozie politycznym poparcia dla takiego rozwiązania, to raczej uchwalić się go nie da – stwierdził wiceprzewodniczący Klubu Parlamentarnego PiS.
Przypomnijmy, że niedawno poseł PiS w rozmowie z "Rzeczpospolitą" zapewnił, że ustawa nie jest pisana przeciwko TVN. Ocenił jednak, że to TVP jest wiarygodną stacją, a TVN powinien brać przykład z publicznego nadawcy.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut
Jeżeli nie ma większości w klubie PiS, to ustawa nie ma szans, bo wszyscy inni chcą brylować w TVN-ie i chcą być tam zapraszani. Cała opozycja oczywiście rzuca nam kłody pod nogi, niezależnie czy to jest w interesie Polski czy jakiegokolwiek innego kraju europejskiego, czy innego kraju pozaeuropejskiego - bo tego rodzaju ustawa miała nasz rynek medialny chronić i dawać równe szanse dla polskich mediów.