
O kwestii repolonizacji mediów też mówiło się od bardzo dawna. To nie jest ustawa, która bezpośrednio w tym kierunku idzie, ale jej istotą jest postawienie pytania, które wyartykułował pan premier: Jeżeli kraje, które niekoniecznie są nam życzliwe, będą chciały posiadać jakieś media w Polsce, które będą reprezentowały ich punkt widzenia na różne sprawy, czy to jest właściwe? Z tego, co mi wiadomo, podobne ustawy są w krajach Europy Zachodniej.
Oburzenie projektem ustawy medialnej
Projekt od czwartku oburza media, polityków opozycji, społeczeństwo, które ruch PiS odbierają jako próbę wyeliminowania stacji krytycznej wobec obozu władzy. Ale wywołał też zaskoczenie w samej Zjednoczonej Prawicy. O projekcie ustawy w ogóle nie wiedzieli w koalicyjnym Porozumieniu.Jestem przekonany, że ta ustawa będzie dobrze skonsultowana i wszystkie media, które są nią zainteresowane, czy wbrew powszechnym opiniom, czują się w jakiś sposób zagrożone, będą mogły wyrazić swoje opinie. W czasie naszej debaty parlamentarnej Porozumienie również będzie mogło zadawać pytania i odnosić się do tej kwestii.