
W środę Adam Bodnar poinformował, że wystąpił do Komisji Europejskiej prosząc ją o podjęcie działań ws. trzech unijnych dyrektyw, które nie zostały wprowadzone do polskiego prawa w wymaganym terminie. Podkreślił, że zwracał uwagę na tę kwestię premierowi i mistrzowi sprawiedliwości, ale nie uzyskał odpowiedzi.
REKLAMA
Bodnar skarży Polskę do KE
"Z bólem, ale i świadomością, iż czynię to na rzecz obywateli polskich i wszystkich osób przebywających na terytorium Polski, zwracam się z oficjalną prośbą o rozważenie skorzystania z uprawnień, którymi dysponuje Komisja, by doprowadzić do zgodności prawa polskiego z przepisami dyrektyw" – brzmi fragment pisma Adama Bodnara do odpowiadającego za sprawiedliwość w KE Didiera Reyndersa.Powodem złożenia skargi było m.in. brak odpowiedniej reakcji ze strony ministra sprawiedliwość Zbigniewa Ziobry oraz premiera Mateusza Morawieckiego. "Otrzymywałem jednak jedynie zdawkowe odpowiedzi wskazujące, że minister sprawiedliwości nie dostrzega podniesionych przeze mnie problemów, zaś dyrektywy zostały zaimplementowane poprawnie" – zaznaczył w dalszej części dokumentu z 14 lipca Bodnar.
W powyższym stanie rzeczy, wobec braku możliwości podjęcia kroków prawnych w kraju, w szczególności w sytuacji braku niezależnego Trybunału Konstytucyjnego, który mógłby stwierdzić niezgodność pominięcia ustawodawczego z wiążącymi Polskę normami prawa międzynarodowego i europejskiego, zmuszony zostałem skierować do pana komisarza niniejsze pismo.
