
Reklama.
Żywioł uderzył w Nadrenię Północną-Westfalię i Nadrenię-Palatynat
Nagłe wystąpienie z brzegów rzek Ren i Mozela oraz ich dopływów najpoważniejsze skutki wywołało w landach Nadrenia Północna-Westfalia oraz Nadrenia-Palatynat, które leżą na północno-zachodnim pograniczu Republiki Federalnej Niemiec. W tym pierwszym kraju związkowym zginęły co najmniej 43 osoby, w drugim naliczono już 60 ofiar śmiertelnych.Ostatecznie te dane mogą być jeszcze bardziej tragiczne, gdyż około tysiąc osób wciąż uznaje się za zaginione. – Ból jest coraz większy. Nasz kraj związkowy czegoś takiego jeszcze nie widział – stwierdziła premier Nadrenii-Palatynatu Malu Dreyer. I potwierdziła, że wydarzenia z ostatnich dni przez rząd federalny zostały uznane za "katastrofę narodową", co oznacza, iż w tereny dotknięte gigantyczną powodzią ciągną posiłki z całego RFN.
– Niezbędny jest wielki narodowy wysiłek, żeby najgorsze skutki zostały szybko usunięte – wtórował jej Armin Laschet – premier Nadrenii Północnej-Westfalii, przewodniczący rządzącej CDU i faworyt do objęcia fotela kanclerskiego po jesiennych wyborach.
Czytaj także:Zarówno w Nadrenii-Północnej Westfalii, jak i Nadrenii-Palatynacie powódź doprowadziła do zniszczenia wielu domów, gospodarstw rolnych i przedsiębiorstw oraz infrastruktury drogowej. Wśród osób, które zamierzają w najbliższym czasie podróżować do zachodnich Niemiec lub tamtędy przejeżdżać w kierunku Belgii, Holandii lub Francji, pojawiają się więc obawy o to, czy podróż taka będzie możliwa.
Jak dojechać do Holandii lub Belgii? Podróż na Zachód a powódź w Niemczech
Z aktualnych informacji wynika jednak, że korzystanie z dróg w regionach dotkniętych powodzią w Niemczech nie powinno nastręczać zbyt wielu problemów. Choć żywioł uderzył w okolice Kolonii i Bonn, niewiele głównych tras zostało zamkniętych lub całkowicie sparaliżowanych.W piątkowe popołudnie zamknięte były tylko: fragment A61 w pobliżu Erftstadt, czyli jednej z miejscowości najsilniej dotkniętych przez powódź oraz prowadzący tam z Kolonii fragment A1. Autostradę A1 zamknięto także na odcinku od Wermelskirchen do Leverkusen. Na głównych trasach inne poważniejsze utrudnienia wystąpiły głównie pomiędzy Aachen a holenderskim Maastricht, ale podróżować miedzy tymi miastami można bez problemu alternatywnymi drogami.
Bez problemu da się natomiast dojechać do Zagłębia Ruhry (czyli okolic Duisburga, Essen, Bochum oraz Dortmundu) kluczową dla ruchu wschód-zachód w Niemczech autostradą A2, a dalej jedną z wielu autostrad prowadzących do Eindhoven, Nijmegen czy Bredy w Holandii oraz Antwerpii, Brukseli i Gent w Belgii. Żadnego większego wpływu powódź w Niemczech nie powinna mieć także na podróż do Francji.