"Allegro ma non Troppo", to godzinny podcast Jacka Pałasińskiego, do którego zaprasza nadzwyczajnych gości. Tym razem nie było inaczej. Studio naTemat.pl odwiedził były prezydent Polski, Bronisław Komorowski, który w rozmowie z Pałasińskim ocenił sytuację w kraju, szczególnie jeśli chodzi o relacje rządu z UE.
– Absolutna większość Polaków chce naszego mądrego, dobrego miejsca w ramach integrującej się Europy. W moim przekonaniu wiele osób w Polsce zrobi bardzo wiele, żeby Polska nie tylko pozostała w Unii Europejskiej, ale odzyskała należne jej mocne miejsce. To wszystko to jest przede wszystkim kartka wyborcza – powiedział w podcaście Jacka Pałasińskiego "Allegro ma non Troppo" były prezydent Polski, Bronisław Komorowski.
W ten sposób ocenił obecną sytuację polityczną na linii Warszawa-Bruksela i coraz bardziej zaogniający się konflikt dotyczący przestrzegania praworządności przez rząd PiS. Były prezydent uważa jednak, że nie wisi nad nami groźba polexitu, ale marginalizacji w świecie krajów Zachodu.
– To się już materializuje. My sami już się zmarginalizowaliśmy w Unii Europejskiej. Polska nie ma żadnej pozycji, poza pozycją czarnego luda, który budzi wątpliwości, lęk, niepokój co do tego, co jeszcze może zrobić. Polska jest pozbawiona przyjaciół w UE i to są skutki rządów PiS – stwierdził Bronisław Komorowski.
Zauważył, że partia rządząca jest niekonsekwentna, bo z jednej strony mówi jak Beata Szydło, że jest proeuropejska, ale wynosi sztandary unijne z gmachu KPRM.
"Myślę partia, mówię Lenin"
– Z jednej strony deklarują, że są zwolennikami członkostwa w UE, a z drugiej strony robią bardzo wiele, żeby to nasze miejsce było pozbawione znaczenia, albo nie było konsekwencją naszego zaangażowania w integrację europejską – podkreślił były prezydent.
– To jest jakaś schizofreniczna sytuacja: co innego mówią, co innego robią. To trochę tak, jak w czasach komunistycznych mówiło się "myślę partia, mówię Lenin", czyli co innego myślę, co innego robię, a jeszcze do czego innego się przyznaję – dodał były prezydent.
Przypadkowy polexit?
Zwrócił uwagę także, że historia zna już przypadek, kiedy rząd chciał wykorzystać konflikt z UE jako paliwo wyborcze, i mocno się przeliczył. Takim przykładem jest Wielka Brytania i brexit.
– Taki scenariusz może zdarzyć się także PiS, że nie planując doprowadzić do takiej sytuacji, że to nie będzie już tylko marginalizacja Polski, a jej ukaranie. (...)Próba zakwestionowania wyroków TSUE jest obarczona karami finansowymi, a jeśli rząd będzie brnął dalej w tę ślepą uliczkę, to może być karana na tysiąc sposobów: marginalizacja przy podejmowaniu decyzji, to mogą być sankcje na przykład takie niepisane – stwierdził Bronisław Komorowski.
– Unia ma jednak to do siebie, że do końca stara się zrozumieć tych, którzy nie wiedzieć czemu dystansują się, grymaszą. Stara się czasami przeczekać kłopoty, a czasami stara się złapać wewnętrzny kompromis. UE nie jest rychliwa w wykonywaniu tych kar i sankcji, jest cierpliwa, ale do czasu – dodał były prezydent RP.
Jakie jeszcze tematy poruszył Jacek Pałasiński w rozmowie z prezydentem Bronisławem Komorowskim? Dowiecie się oglądając podcast "Allegro ma non Troppo, czyli godzina z Jackiem".
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut