Skandaliczny błąd polskiej federacji i koniec marzeń. Nasi pływacy nie wystartują w Tokio
Krzysztof Gaweł
17 lipca 2021, 16:48·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 17 lipca 2021, 16:48
Alicja Tchórz, Aleksandra Polańska, Mateusz Chowaniec, Dominika Kossakowska, Jan Hołub oraz Bartosz Piszczorowicz wracają z Tokio do Polski i nie wezmą udziału w igrzyskach olimpijskich. Wszystko przez błąd Polskiego Związku Pływackiego, który nie dopełnił formalności zgłaszając pływaków do rywalizacji. – To beznadziejne, tragiczne – grzmi Otylia Jędrzejczak, ikona polskiego pływania, najlepsza zawodniczka w jego historii.
Reklama.
Zamieszanie ze zgłoszeniem pływaków na igrzyska
Takiej sytuacji chyba nikt się nie spodziewał podczas igrzysk olimpijskich w Tokio, a w zasadzie jeszcze przed ich rozpoczęciem. Szóstka polskich pływaków została źle zgłoszona i nie weźmie udziału w rywalizacji. Powód? Błąd proceduralny po stronie Polskiego Związku Pływackiego. Wybuchło zamieszanie, na start w Japonii od środy czekali: Alicja Tchórz, Paulina Peda, Aleksandra Polańska, Jakub Kraska, Mateusz Chowaniec i Jan Kozakiewicz.
W sobotę negocjacje pomiędzy PZP a światową federacją pływania (FINA) dobiegły końca. Efekt? "Zawodnicy i sztab o decyzji FINA, która odmówiła dopisania skreślonej szóstki na listy startowe, dowiedzieli się w piątek, będąc na basenie na treningu w miejscowości Takasaki, gdzie przebywają na zgrupowaniu aklimatyzacyjnym. Cios był tak mocny, że – z tego co udało nam się ustalić – doprowadził nawet do zasłabnięcia jednego z trenerów kadry" - czytamy w "Przeglądzie Sportowym".
Dla szóstki młodych ludzi, którzy miesiącami i latami pracowali na olimpijski start, igrzyska kończą się zanim się zaczęły. To wprost niebywałe, że PZP z Pawłem Słomińskim na czele nie był w stanie prawidłowo zgłosić pływaków do udziału w igrzyskach.
Polscy pływacy wracają z Tokio, nici ze startu w igrzyskach
Wszyscy mają za sobą ślubowanie, podróż do Japonii, pobyt w Azji i oczekiwanie na start. To co się stało skomentowała dla TVN24 najwybitniejsza polska pływaczka w dziejach, Otylia Jędrzejczak.
– To beznadziejne, tragiczne. To naprawdę karygodny błąd polskiego związku – mówiła poruszona ikona polskiego pływania, która nie rozumie, jak szefostwo federacji mogło nie zrozumieć kryteriów i zasad zgłoszeń na igrzyska. Kadra pływania spotkała się już z trenerami w Japonii, podjęto decyzje dotyczące występu pływaków oraz sztafet.
Po specjalnej naradzie z udziałem przedstawicieli PZP, FINA, PKOl oraz MKOl wypracowano rozwiązanie. Spośród szóstki skreślonych pływaków możemy zgłosić trzech, ale w miejsce trójki pływaków, którzy na listach figurują i zostali dopuszczeni do rywalizacji. W ten sposób nasi trenerzy w Tokio musieli wybierać, kto zostanie w Japonii, a kogo pozbawić olimpijskich marzeń.
Otylia Jędrzejczak grzmi, kadra może się zbuntować. Kto jest winny?
Do domów wracają już w niedzielę: Alicja Tchórz, Aleksandra Polańska, Mateusz Chowaniec, Dominika Kossakowska, Jan Hołub oraz Bartosz Piszczorowicz. Wszyscy, nie tylko skreśleni z olimpijskiej kadry, ale też ci, których zobaczymy w Tokio, chcą odwołania władz PZP i zmian w federacji. – To nie powinno zostać zamiecione pod dywan – apeluje Otylia Jędrzejczak.
– Atmosfera w kadrze jest bardzo słaba. Wiem, ze zawodnicy piszą oficjalny list z petycją o odwołanie zarządu – potwierdziła nasza mistrzyni. Szóstce reprezentantów Polski nikt już nie odda marzeń, lat ciężkiej pracy i szansy występu na igrzyskach. Zawodnicy szykują oficjalne stanowisko, poznamy je zapewne w sobotę. W niedzielę głos ma zabrać Polski Związek Pływacki. Dzięki jego pracy o dyscyplinie znów jest głośno. Szkoda tylko, że w taki sposób,
Źródło: TVN24, "Przegląd Sportowy", PZP
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut