Wydawca TVP, którego zwolniono za tęczową flagę, przerwał milczenie. "Jestem wkurzony"
redakcja naTemat
21 lipca 2021, 10:00·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 21 lipca 2021, 10:00
Wydawcą "Pytania na śniadanie", który po występie piosenkarki Karin Ann został wyrzucony z pracy w TVP, jest Radosław Bielawski. W rozmowie z portalem Onet.pl opowiedział o kulisach zwolnienia.
Reklama.
– Jestem wkurzony i rozczarowany, że po 12 latach ciężkiej pracy zwolniono mnie telefonicznie i przez SMS-y. Zrobiłem dla TVP tysiące świetnych programów, wystarczyła tęczowa flaga, bym stracił pracę. To przykre – powiedział w rozmowie z OnetemRadosław Bielawski.
Były już wydawca "Pytania na śniadanie" wyjawił, że najpierw został zawieszony w obowiązkach do końca sierpnia, a później przez telefon dowiedział się, że już nie pracuje. Zdaniem TVP Bielawski powinien zdecydować wcześniej o zejściu z anteny lub o pokazaniu innego kadru.
– Pani dyrektor (Anna Cyzowska - red.) powiedziała: "Pan zburzył neutralność polityczną 'Pytania na śniadanie' i naraził spółkę na wielkie szkody". Po tych słowach nie mieliśmy już o czym rozmawiać. Nie chciałem wspominać, kto naraził neutralność polityczną "Pytania na śniadanie" i całego TVP. Ja w każdym razie nie mam sobie nic do zarzucenia – stwierdził Bielawski.
Wyznał też, że popiera przesłanie Karin Ann i sam jest gejem, czego nie ukrywał ani za poprzedniej, ani za obecnej władzy. Nie uważa jednak, że jego orientacja przyczyniła się do zwolnienia.
"'Pytanie na śniadanie' jest programem o charakterze poradnikowo – lifestylowym, który z założenia wolny jest od tematów światopoglądowych i kontrowersyjnych symboli. Siłą tego formatu jest apolityczność i szacunek dla wrażliwości różnych grup Widzów" – czytamy w komunikacie pracowników TVP.
Przypomnijmy tylko, że w "Pytaniu na śniadanie" gościł między innymi Jarosław Kaczyński.
"Swój występ pani Karin Ann wykorzystała jako okazję do własnej kampanii, sprawiając dyskomfort niemałej części widzów 'Pytanie na śniadanie' i wciągając jednocześnie program do sporu ideologicznego, w którym nie ma on zamiaru uczestniczyć" – uważa TVP.
Pokazanie przez 45 sekund występu artystki i wyciągniętej przez nią tęczowej flagi nazwano "zaprogramowanym happeningiem doświadczonego wydawcy".
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut