Tęcza przed siedzibą TVP w Lublinie.
Tęcza przed siedzibą TVP w Lublinie. Fot. Twitter.com / @PatrykSzalas
Reklama.
Od kilku dni w całej Polsce trwa protest wymierzony w Przemysława Czarnka. Polacy mają dość jego postawy i zabiegów ideologicznych na stanowisku ministra edukacji i nauki.
Dlatego przed siedzibą TVP w Lublinie na chodniku powstała tęcza, a pod nią napis z hasztagiem #CzarnekOut, ponieważ minister pochodzi z Lublina i był wojewodą lubelskim, zanim trafił do rządu.
Za rysunek przed budynkiem TVP odpowiedzialni byli aktywiści z Lewicy i Wiosny, którzy o tym fakcie napisali w mediach społecznościowych. Poinformowali, że ochroniarze budynku tak się przejęli tęczą z kredy, że wezwali policję.
"W pochmurny dzień, kolorowa tęcza z pozdrowieniami dla ministra Czarnka. Młoda Lewica i Lewica ostrzegają, że takie działanie skutkuje groźbami o pobiciu od bardzo miłych panów z TVP. Ps. Miałem dzisiaj pierwsze spisywanko" – napisał na Twitterze Patryk Szałas.
– Trwało to jakieś pół godziny. Mijało nas kilka osób i nikt nie zwracał nam uwagi. Już mieliśmy iść, kiedy wybiegł do nas ochroniarz. Powiedział, że wezwie policję. Po chwili wyszedł jeszcze jeden ochroniarz. Oskarżał nas o wandalizm. Tłumaczyłem mu, że chodnik jest miejscem publicznym, a napis zrobiliśmy kredą, więc zmyje go pierwszy deszcz – opowiedział "Dziennikowi Wschodniemu" aktywista Lewicy, Hubert Znajomski.
Po ok. 20 minutach na miejscu pojawili się mundurowi. – Policjanci stwierdzili, że tęczę i napis faktycznie wykonano kredą. Nie było tam również żadnych wulgarnych treści, o czym poinformowano zgłaszającego – powiedział gazecie kom. Kamil Gołębiowski, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.
Przypomnijmy, że mogło skończyć się gorzej. Za pozwolenie na to, żeby widzowie "Pytania na śniadanie" zobaczyli tęczową flagę podczas wstępu na żywo artystki Karin Ann, pracę stracił wydawca programu.
Czytaj także:

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut