Adam Niedzielski przyznał w Polsat News, że jest zwolennikiem obowiązkowych szczepień w przypadku personelu medycznego. Minister zdrowia podkreślił też, że kolejna fala koronawirusa będzie inna i przekazał jak będzie wyglądała strategia rządu w przypadku kolejnego dużego wzrostu zachorowań.
– Uważam, że powinniśmy przekonywać i myślę, że przekonaliśmy bardzo dużo ludzi do zaszczepienia. Na początku procent chętnych wynosił 35, a teraz dobija do 70 – stwierdził Adam Niedzielski. Dodał, że ministerstwo analizuje różne pomysły na zwiększenie liczby zaszczepionych w innych państwach.
Szef resortu zapytany o to, czy pojawią się u nas obostrzenia dla niezaszczepionych takie jak te, które występują we Francji, gdzie taki osoby nie mogą wejść np. do galerii handlowych. Odpowiedział, że "jest zwolennikiem przekonywania". Natomiast jeśli chodzi o pomysł zapłaty za zaszczepienie dzieci, który pojawił się w Grecji to jest on przez resort "skatalogowany", ale na razie nie jest planowane jego wdrożenie.
W rozmowie na antenie Polsat News pojawił się również temat opłat za szczepienia. Minister zapewnił, że do końca września szczepienia będą darmowe. – Decyzja co dalej nie została podjęta – dodał. Dopytywany, czy później pojawi się opłata, odpowiedział, że "rozważana jest taka opcja".
Podkreślił także, że na razie nie jest zwolennikiem pomysłu obowiązkowego zaszczepienia nauczycieli. Przekazał również, że podstawowym i najbardziej prawdopodobnym scenariuszem w sprawie szkół jest rozpoczęcie nauki we wrześniu w tradycyjnym systemie.
– Kolejna fala zakażeń będzie całkiem inna niż poprzednia. Najgorszy scenariusz to zachorowania w przedziale 10-15 tys. To, co obserwujemy w Europie, to że te zakażenia nie przekładają się w takim stopniu na hospitalizację – podkreślił minister zdrowia.
– Przy lockdownach będziemy brać pod uwagę regionalny poziom szczepień. Te regiony, gdzie jest niski poziom, będą w pierwszej kolejności rozważane do lockdownu –przekazał.