
Reklama.
Świat bez lodowców
Według naukowców, gdyby na świecie stopił się cały lód, to poziom mórz podniósłby się o 60 cm. Znacznie zmieniłoby to kształt kontynentów, który znamy, a wiele miast z różnych zakątków globu przestałoby istnieć. Pod wodą znalazłyby się m.in. Dakar, Kalkuta, Miami, Wenecja oraz Szanghaj.Inne niespodziewanie stałyby się miastami nadmorskimi jak np. Bruksela, a Australia zyskałaby morze w samym środku lądu. Patrząc na "nową ziemię" można zauważyć, że wszystkie kontynenty zmniejszyłyby swoje terytorium.
"Słynne śniegi na Kilimandżaro stopiły się od 1912 r. o ponad 80 proc. Lodowce w regionie Garhwal w Indiach cofają się tak szybko, że naukowcy uważają, iż większość środkowych i wschodnich himalajskich lodowców może zniknąć do 2035 r." – wskazuje National Geographic.
Naukowcy podkreślają, że zmiany dzieją się w nienaturalnie szybkim tempie. Cytowany przez NG Daniel Fagre z amerykańskiego programu Geological Survey Global Change Research twierdzi, że zjawiska, które normalnie dzieją się w czasie geologicznym, dzieją się obecnie w okresie odpowiadającym długości życia człowieka. Zmiany klimatu to jednak nie tylko topnienie lodowców i groźby powodzi.
Globalny wzrost temperatur to też susze oraz upały, które mogą nieść ze sobą tragiczne skutki. Jak informowaliśmy w naTemat na początku lipca w miejscowości Lytton w Kanadzie odnotowano rekordowe upały. Wysokie temperatury doprowadziły do pożaru, którego skutkiem było całkowite zniszczenie miasteczka i ewakuacja mieszkańców.
Ta sytuacja wydaje nam się bardzo odległa, ale zmiany klimatyczne i topnienie lodowców, co pokazuje też animacja "Bussiness Insider", będzie miała duży wpływ także na Europę oraz Morze Bałtyckie. Destabilizacja lodowca Denman może oznaczać podniesienie poziomu morza o nawet 1,5 m, co oznacza konieczność monitorowania sytuacji i aktualizacji planów ochrony polskiego wybrzeża.
Czytaj także: