Radna PiS pokazała, jak cierpi po upadku na rowerze. W komentarzach twierdzą, że udaje
redakcja naTemat
26 lipca 2021, 16:02·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 26 lipca 2021, 16:02
Małgorzata Jacyna-Witt dała się poznać Polakom za sprawą swojej wypowiedzi dotyczącej niesławnej stępki. Szefowa PiS w zachodniopomorskim sejmiku nie daje jednak o sobie zapomnieć. W weekend opublikowała wpis, w którym stwierdziła, że przez zły stan ścieżki rowerowej przewróciła się na jednośladzie. Zamieściła także ciekawe zdjęcie.
Reklama.
"Tyle razy ci mówiłam, że ta cholerna droga rowerowa wzdłuż ulicy Europejskiej do ronda Hakena i granicy z Kołbaskowem to cholerny shit. Wprawdzie każdy wyjazd i powrót do Szczecina na rowerze z Gumieniec to ryzyko życia lub w ostateczności zdrowia, ale ryzykuję już tyle lat, że myślałam, że znowu się uda. Tym razem się nie udało" – napisała w niedzielę 25 lipca na Facebooku radna PiS Małgorzata Jacyna-Witt, zwracając się bezpośrednio do prezydenta Szczecina.
Do postu załączyła zdjęcie, na którym widać, jak siedzi na ścieżce rowerowej obok roweru i trzyma się za nogę. Szefowa klubu PiS w zachodniopomorskim sejmiku poinformowała, że miała nieprzyjemne zdarzenie na wspomnianej trasie.
"Gdybym nie miała kasku, to nie wiem jakby się to skończyło. Wyleciałam w powietrze i rymnęłam na polbrukową ścieżkę rowerową w miejscu, gdzie wkoło studzienki kanalizacyjnej zrobiła się dziura. Na szczęście kask uchronił mnie od rozbicia sobie głowy. Niestety, kolano mam rozwalone, aczkolwiek mam nadzieję, że nie jestem połamana. To się dopiero okaże. Stan tej ścieżki jest" – opowiedziała radna.
Za całą sytuację obwiniła władze Szczecina i zapowiedziała interwencję w lokalnym zarządzie dróg. Ma pokazać urzędnikom, jakie powinny być trasy rowerowe.
I pewnie byłaby to kolejna historia dotycząca przepychanek na poziomie lokalnego PiS i PO, gdyby nie reakcje internautów i odpowiedzi na nie autorstwa Małgorzaty Jacyny-Witt. Radna stwierdziła, że wywróciła się przez dziurę w ścieżce rowerowej. Sęk w tym, że wie o niej od lat, do czego przyznała się w komentarzach.
Komentujący post zarzucili jej, że to, co zrobiła nie było wypadkiem, a prowokacją. W odpowiedzi Jacyna-Witt zamieściła wpis na Twitterze. "Rozwaliłam się na rowerze, bo w ścieżce rowerowej jest koszmarna dziura, której nie można objechać. Płacząc poprosiłam towarzysza, żeby pstryknął fotkę, która będzie ostrzeżeniem dla innych. Efekt? Wszyscy życzą mi wszystkiego najgorszego, nikt nie zainteresował się dziurą, która jest niebezpieczna dla wszystkich. Co jest z ludźmi? Czyjeś nieszczęście jest fajne, a bylejakość jest super" – napisała Małgorzata Jacyna-Witt.
Użytkownicy Twittera nie widzą jednak w tym winy samorządu. Niektórzy stwierdzili, że radna wcale nie przewróciła się na rowerze.
Inni dopytywali radną, gdzie na jej zdjęciach jest ta "dziura", o której pisze. Jacyna-Witt wstawiła więc kolejny post zaadresowany do "niedowiarków". Ale ona ich tak nie nazwała.
"Hej lewaki, chcieliście to macie! Jestem ja, poobijana, z rozwaloną nogą i łokciem. I jest ścieżka rowerowa dwukierunkowa szer.1,45 m z wystającą płytą kanalizacyjną i zapadniętą wkoło kostką brukową. Poza tym ścieżką zarośnięta i brudna. Przepraszać!" – napisała radna PiS.
Wcześniej w jej poście także pojawiły się podobne określenia. "Ależ wspaniałe komentarze pod wpisem! W większości lewaków, wielbicieli pedałowania. Niebezpieczna dziura w ścieżce rowerowej nie jest problemem, problemem dla nich jestem JA! Boszszsz.... toż JA (vel moja osoba) w samozachwyt jakiś wpadnę, że taka interesująca dla nich jestem" – stwierdziła samorządowczyni.