
Daniel Passent w najnowszej "Polityce" ostro krytykuje premiera. Jego zdaniem, "Tusk przemawia bez serc, bez ducha, bez jaj". Podczas gdy Jarosław Kaczyński "przemawia do ludu, do emocji, rzuca hasła proste i zrozumiałe".
milczy, gdy kąsają.
Tymczasem Tusk jest ponad to, jest "cool", lekceważy zaczepki, omija krytykę, unika demagogii i oskarżeń, szanuje inteligencję posłów i telewidzów, rzeczowo, konkretnie, bez pomysłu, beznamiętnie. Tusk przemawia bez serc, bez ducha, bez jaj.
Publicysta podkreśla, że Tusk "sprawia wrażenie zmęczonego" i rządzi, co prawda, dla ludzi, ale "ponad ludźmi". Przez to przemówienia premiera są tak niezrozumiałe, że "tylko syntetyczny premier – profesor z PiS rwie się do komentowania expose Tuska".
Tusk przestał być teflonowy, Platforma coraz bardziej przypomina kulawą kaczkę. W rozmowach z dziennikarzami Donald Tusk wskazuje przyczyny spadku poparcia - niepopularne reformy, Amber Gold, kryzys, władza zużywa. To wszystko prawda, ale może jest jeszcze coś, co zależy od niego samego?
Passent na koniec przypomina, że dla Tuska, Arabskiego i Sikorskiego w walce o słupki poparcia "idzie o życie", bo "Kaczyński nie ukrywa, jakie ma w stosunku do nich plany".

