Alkoholizm w Kościele to skrywany problem?
Alkoholizm w Kościele to skrywany problem? Fot. Shutterstock

Przypadek biskupa Piotra Jareckiego to tylko jeden z wielu dowodów na to, że część księży ma problem z alkoholem. Pod względem uzależnień znajdują się w grupie podwyższonego ryzyka, tyle że nikt głośno o tym nie mówi, bo Kościół uczynił z alkoholizmu temat tabu.

REKLAMA
Wypadek biskupa Jareckiego, który uderzył samochodem w latarnię mając we krwi 2,6 promila alkoholu, zwrócił uwagę na problem uzależnień wśród księży. Jak przypomina dziś "Rzeczpospolita", to nie pierwszy hierarcha, który po alkoholu wsiadł za kółko. W 2003 roku wypadek spowodował nieżyjący już biskup elbląski Andrzej Śliwiński. Ucierpiały w nim dwie osoby, a biskup Śliwiński w konsekwencji złożył rezygnację.
"Rzeczpospolita"

Księża alkoholicy mają w Polsce do swojej dyspozycji dwa ośrodki, gdzie mogą się leczyć: w Kowalewie koło Pleszewa w diecezji kaliskiej oraz ośrodek w Nałęczowie w diecezji lubelskiej. Ośrodek w Kowalewie prowadzi trzeźwiejący od ponad 30 lat ks. Wiesław Kondratowicz. Księża odbywają w ośrodku czterotygodniową terapię, a następnie raz w miesiącu przyjeżdżają na spotkania poterapeutyczne. CZYTAJ WIĘCEJ

Jak mówi cytowany przez "Rz" anonimowy ksiądz, na sprawę bp. Jareckiego trzeba spojrzeć jako na szansę, a nie porażkę. Problem alkoholizmu w Kościele jest bowiem zbyt poważny, by, tak jak dotychczas, zbywać go milczeniem. Samotność, brak zrozumienia przełożonych, presja w parafii – to wszystko sprawia, że ksiądz jest bardziej narażony na uzależnienie.
Stanisław Zasada
autor książki „Wyznania księży alkoholików"

Księża należą do grupy podwyższonego ryzyka. Podobnie jak sędziowie, lekarze, nauczyciele, dziennikarze, czyli ludzie, którzy biorą na siebie problemy innych i jednocześnie doradzają im, jak żyć. Księżom często nie ma kto powiedzieć, że są chorzy i muszą się leczyć. W rodzinie o to łatwiej. Jeden z księży żalił mi się, że bardzo długo nie zdawał sobie sprawy z choroby, a w tym czasie, o czym się później dowiedział, śmiano się z niego i plotkowano.

Czy Kościół po przypadku biskupa Jareckiego poważnie potraktuje problem alkoholizmu? Można mieć wątpliwości. Jak zwracają uwagę psychologowie, jest zamkniętą grupą, w której robi się wszystko, by nie wynosić kłopotów na zewnątrz.
Źródło: "Rzeczpospolita"