Wciąż trwa akcja służb w zakładach chemicznych Chempark w Leverkusen na zachodzie Niemiec, w których doszło do potężnego wybuchu. Władze kompleksu poinformowały we wtorek późnym wieczorem o bilansie ofiar. Nie żyją co najmniej 2 osoby, a 31 zostało rannych.
Wcześniej informowano, że wskutek eksplozji w Leverkusen zmarła jedna osoba, a 16 jest rannych. Zarządca kompleksu Lars Friedrich przekazał też, że pięciu pracowników jest zaginionych. – Poszukiwania zaginionych trwają, ale nadzieja na znalezienie ich żywych szybko gaśnie – powiedział.
Jak informowaliśmy w naTemat do potężnego wybuchu w zakładach chemicznych w Niemczech doszło we wtorek ok. 9.40. Według świadków eksplozja odczuwalna była nawet w oddalonej o niemal 20 km Kolonii. Wciąż nie jest znana jego przyczyna.
Jak czytamy w dzienniku "Bild", mieszkańcy miasta otrzymali na swoje telefony ostrzeżenia o "ekstremalnym niebezpieczeństwie". Federalny Urząd Ochrony Ludności i Pomocy wystosował apel do mieszkańców o zamknięcie okien i pozostanie w swoich domach. Pierwsze pomiary nie wykazały jednak toksycznego skażenia.
Straży pożarnej udało się już ugasić ogień. Wciąż zamknięte mają być niektóre okoliczne drogi.