Dorota Kania, członkini zarządu i redaktorka naczelna grupy Polska Press, podzieliła się swoją opinią na temat "lex TVN" i przyszłości niezależnych mediów w Polsce. Jej teoria o "syndromie odstawienia" oburzyła niejednego internautę.
Była szefowa Telewizji Republika Dorota Kania została powołana do zarządu Polska Press 1 kwietnia – niecały miesiąc po tym, jak kupno medialnej grupy sfinalizował państwowy koncern PKN Orlen. – Gazety Polska Press będą dalej patrzeć na ręce każdej władzy, mają tutaj ogromne pole do popisu. Tylko w ten sposób można zbudować wiarygodność – deklarowała tuż po przejęciu nowego stanowiska.
Ostatnio Kania postanowiła podzielić się swoją opinią na temat kontrowersyjnego projektu nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji stworzonego przez grupę posłów PiS.
"Pamiętacie pierwszą wolną niedzielę od handlu? Niektórzy ludzie nie wiedzieli co ze sobą zrobić, klasyczny syndrom odstawienia. Niewykluczone, że podobnie będzie z TVN" – zasugerowała na Twitterze Dorota Kania.
Tego typu wpis spotkał się z wieloma krytycznymi komentarzami, również ze strony środowiska dziennikarskiego. "Aha, czyli w lex TVN chodzi o to, by stacja była dostępna tylko parę niedziel w roku?" – ironizował Michał Szułdrzyński z "Rzeczpospolitej".
"Zaskakuje mnie, że osoba, która mieni się dziennikarzem, cieszy się z nieszczęścia innych dziennikarzy i z kolejnego etapu kasowania wolności słowa. Wstyd" – podsumował z kolei Marcin Krzemiński, wydawca w Grupie Radiowej Agory.
Przypomnijmy, że zgodnie z projektem nowelizacji, który we wtorek przyjęła sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu, w Polsce mogłyby nadawać tylko takie media, w których udział zagranicznego kapitału nie przekracza 49 procent, chyba że nadawca ma siedzibę na terenie Europejskiego Obszaru Gospodarczego.
W praktyce oznacza to, że PiS mógłby się pozbyć redakcji, która ujawniła niejedną aferę w obozie władzy.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut