Kabula, albinoska z Tanzanii, którą Martyna Wojciechowska adoptowała w 2017 roku, spełnia swoje kolejne marzenie. 23-latka właśnie nagrywa swoją płytę, a podróżniczka nie może jej się nachwalić. – Jest po prostu niemożliwa – mówi.
Dzięki Martynie Wojciechowskiej, jej podróżom i programowi "Kobiety na krańcu świata" cała Polska poznała przerażającą historię Kabuli. Cierpiąca na albinizm mieszkanka Tanzanii ze względu na swoje schorzenie przeżywała prawdziwy dramat. W wiosce, w której mieszkała, wierzono, że posiadanie części ciała takiej osoby daje szczęście, dlatego w wieku 13 lat odrąbano jej rękę.
Wojciechowską bardzo ujęła historia młodej albinoski. Niedługo później Kabula stała się dla niej kimś więcej – w 2017 roku podróżniczka i dziennikarka postanowiła adoptować dziewczynę. 19-letnia Kabula rozpoczęła nowe życie. Podjęła studia prawnicze, mogla również spełnić swoje marzenie i zająć się muzyką – w styczniu ukazał się teledysk do jej utworu.
Teraz adoptowana córka Martyny Wojciechowskiej nagrywa swoja pierwszą płytę, a Martyna Wojciechowska nie ukrywa dumy z 23-latki. – Kabula nie przestaje mnie zaskakiwać. Jest po prostu niemożliwa. Teraz rozpoczęła karierę muzyczną, mimo że jest osobą z niepełnosprawnościami: nie ma ręki, ma problemy ze wzrokiem, ze słuchem. To schorzenia towarzyszące w przypadku albinizmu, ale ona zdaje się tego nie zauważać i robi to, o czym marzy. A marzy o tym, żeby śpiewać – mówiła dziennikarka w rozmowie z "Faktem".
Wojciechowska wyjawiła, że Kabula założyła już swój kanał na YouTube. – Nagrywa materiał na swoją płytę, wchodzi do studia. Piosenki będą głównie w języku suahili, chociaż Kabula zdaje sobie z tego sprawę, że język angielski jest bardziej nośny i światowy, więc będą też utwory w języku angielskim – powiedziała dziennikarka, która jest również matką 13-letniej Marysi.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut