Fantastyczna walka i piąte miejsce Katarzyny Wasick w olimpijskim finale w Tokio
Krzysztof Gaweł
01 sierpnia 2021, 03:51·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 01 sierpnia 2021, 03:51
Katarzyna Wasick jako pierwsza Polka o 2008 roku popłynęła w olimpijskim finale. W Tokio nasza znakomita pływaczka znalazła się w ścisłej czołówce na 50 metrów stylem dowolnym. Zajęła znakomite piąte miejsce, a wygrała niesamowita Australijska Emma McKeon, która przy okazji pobiła rekord olimpijski.
Reklama.
Występ Katarzyny Wasick w finale igrzysk w Tokio to był pierwszy dla polskiej pływaczki finał olimpijski od 2008 roku i zarazem 40. dla polskiego pływania podczas rywalizacji w najważniejszej imprezie świata. Polka nie była faworytką, ale po cichu liczyła na medal.
Rywalizacja była niezwykle zacięta i efektowna, a Katarzyna Wasick płynęła w ścisłej czołówce. Zajęła miejsce piąte z czasem 24,32 sekundy, a gdyby pobiła swój własny rekord Polski, wywalczyłaby brązowy medal. Ten zdobyła Dunka Pernille Blume, z czasem 24,21 sekundy.
A wygrała fantastyczna Australijka Emma McKeon, która przy okazji pobiła rekord olimpijski i była po prostu bezkonkurencyjna. Jej czas to 23,81 sekundy, wyprzedziła o 0,26 sekundy Szwedkę Sarah Sjoerstroem (24,07 sekundy). Bez medalu została słynna Ranomi Kromowidjojo z Holandii, która na metę wpadła czwarta. McKeon jako pierwsza pływaczka w dziejach zakończyła igrzyska z 7 medalami - 4 złote i 3 brązowe.
Występ Katarzyny Wasick to był ostatni polski akcent na olimpijskiej pływali w Tokio. Nie udało się nam wskoczyć na podium, ale rośnie nowe pokolenie znakomitych pływaków, którzy za trzy lata w Paryżu mogą powalczyć o medale. Niestety cieniem na starcie pływaków w igrzyskach kładzie się afera ze zgłoszeniami i nieudolnością polskiej federacji.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut