Piaseczny
Piaseczny na kilka lat przestał chodzić do kościoła. Dlaczego? Fot. Jan Rusek / Agencja Gazeta
Reklama.
Piaseczny jest jednym z najpopularniejszych polskich piosenkarzy. Ostatnio zrobiło się o nim głośno nie tylko ze względu na muzykę. Artysta kilka tygodni temu dokonał coming outu.
Na najnowszej płycie "Piaska" znalazł się utwór pt. "Miłość". W piosence słyszymy: "Nie możesz zasnąć i przestać śnić, a życie chciałbyś dzielić tylko z nim". W rozmowie z Radiem Zet na początku maja potwierdził, że słowa o uczuciu do mężczyzny odnoszą się do niego.

Piaseczny o kulisach swojego coming outu

W niedawnym wywiadzie dla "Dużego Formatu" Piaseczny wyjawił, jaka sytuacja skłoniła go do "wyjścia z szafy". – Do coming outu zmobilizował mnie prezydent Andrzej Duda podczas kampanii wyborczej. Powiedział, że LGBT to nie ludzie, lecz ideologia. Prezydent stał się emanacją homofobii – przyznał.
Muzyk nawiązał także do decyzji o usunięciu go z TVP. Stwierdził, że z publicznej telewizji został zwolniony po telefonie "towarzysza Winnickiego", jak określił Jarosława Kaczyńskiego.

Piaseczny o polskim kościele

Andrzej Piaseczny w tej samej rozmowie opowiedział, jaki ma stosunek do polskiego Kościoła. – W kościele bywam czasami, w tygodniu. W tłumie nie umiem się modlić. Chodziłem regularnie jeszcze w liceum. Przestałem, kiedy ksiądz w konfesjonale zaczął się dopytywać, czy się masturbuję. Wróciłem, jak miałem jakieś 35 lat. Może odezwało się we mnie pragnienie kontaktu z boskością – zaczął.
– Nie wierzę, że zapłatą za miłość jest piekło. Biskupi i niektórzy księża wierzą w innego Boga, moim zdaniem niechrześcijańskiego. To, co robią biskupi, to droga do unicestwienia tradycji chrześcijańskiej. Przez swoje nienawistne teorie arcybiskup Marek Jędraszewski wykrzywia obraz Boga i Kościoła. Cały Episkopat powinien się uderzyć w piersi i poprosić o wybaczenie. Pycha idzie przed upadkiem – podsumował.
Czytaj także:

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut