Destry Spielberg to córka twórcy "Szczęk" i "Parku Jurajskiego". Aspirująca reżyserka znalazła się w ogniu krytyki, gdy okazało się, że w realizowany przez nią projekt zaangażowane są same znane nazwiska.
Jestem psycholożką, a obecnie również studentką kulturoznawstwa. Pisanie towarzyszyło mi od zawsze w różnych formach, ale dopiero kilka lat temu podjęłam decyzję, by związać się z nim zawodowo. Zajmowałam się copywritingiem, ale największą frajdę zawsze sprawiało mi pisanie o kulturze. Interesuje się głównie literaturą i kinem we wszystkich ich odmianach – nie lubię podziału na niskie i wysokie, tylko na dobre i złe. Mój gust obejmuje zarówno Bergmana, jak i kiczowate filmy klasy B. Po godzinach piszę artykuły naukowe o horrorach, które czasem nawet ktoś czyta.
Napisz do mnie:
maja.mikolajczyk@natemat.pl
Destry Spielberg to córka Stevena Spielberga i aktorki Kate Capshaw, która obecnie pracuje jako reżyserka przy krótkometrażowym filmie "The Rightaway". W projekt zaangażowanych jest wiele znanych nazwisk ze świata showbiznesu: syn Seana Penna, bratanek producenta "Łowcy androidów", a za scenariusz odpowiada Owen King, czyli syn mistrza literackiej grozy.
Jako pierwszy aluzję dotyczącą nepotyzmu rzucił dziennikarz "Vanity Fair", wrzucając na Twittera listę osób zaangażowanych w projekt. "Hollywood to merytokracja, tak?" – ironizował w swoim wpisie Franklin Leonard.
W usuniętym już komentarzu Destry postanowiła odpowiedzieć na zarzuty Leonarda. Skomentowała, że jest "tylko młodą, aspirującą reżyserką, która zachwyca się kinem". "Ludzie mogą mówić o nepotyzmie, ale ja wiem, że ciężko pracowałam, by znaleźć się tu, gdzie jestem. Jestem wyjątkowo dumna z tego filmu i zespołu, z jakim nad nim pracowałam" – podkreślała.
Destry opublikowała kolejnego tweeta, w którym zapewniła, że jest świadoma swojej uprzywilejowanej pozycji. "Nikt nie powinien być wykluczany, bo nie ma koneksji" – stwierdziła i zapewniła, że jej misją jest wprowadzanie do świata Hollywood zdolnych osób bez znajomości.
Spielberg zrobiła też relację na żywo, w której tłumaczyła, że musiała ciężko pracować, by móc zająć się realizacją "The Rightway". Zdradziła też, że wcześniej próbowała swoich sił jako aktorka, ale nie odniosła sukcesu. – Nieważne, kim jesteś... To zaj***cie trudne. Rodzice nie dali nam pracy – zadeklarowała.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut