Markle rusza z projektem "40x40", by pomagać kobietom. Jej nagranie spotkało się z falą krytyki
redakcja naTemat
05 sierpnia 2021, 14:56·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 05 sierpnia 2021, 14:56
Meghan Markle 4 sierpnia obchodziła 40. urodziny. Z tej okazji ogłosiła, że rusza z inicjatywą, wspierającą kobiety, które z powodu pandemii straciły pracę. Jej wideo spotkało się ze skrajnymi reakcjami.
Reklama.
Wielkie biurko, kominek, kryształy, złoty wazon. Meghan Markle pierwszy raz pokazała eleganckie wnętrze domu w Montecito. W swoim urodzinowym nagraniu wystąpiła w białym swetrze i szpilkach Manolo Blahnika za ponad 2,5 tys. złotych. Jej łańcuszki są natomiast nawiązaniem do znaków zodiaków jej dzieci – Byka, którym jest Archie i Bliźniąt, które są znakiem Lilibet.
Na to wszystko zwrócili uwagę internauci, wytykający eksksiężnej, że przekaz jej nagrania jest mało wiarygodny, bo "jak Meghan z luksusowego wnętrza ma motywować i inspirować kobiety, które chcą wrócić do pracy"?
"40x40" to inicjatywa, w której Markle zachęca do poświęcenia 40 minut na mentoring lub pracę społeczną na rzecz kobiet, które chcą wrócić na rynek pracy, po tym, jak straciły zatrudnienie przez pandemię Covid-19. Inicjatorka zaprosiła do współpracy 40 znanych osób – sportowców, aktywistów i artystów – m.in. Adele, Stellę McCartney, Amandę Gorman. Księżna opowiedziała o swoim pomyśle na stronie fundacji Archewell, należącej do niej i Harry'ego.
Na końcu nagrania w tle widać żonglującego za oknem księcia, co zapewne miało być zabawnym akcentem. Wiele osób nie uwierzyło jednak w szczerość przekazu.
Internauci, ale i światowe media raczej mało entuzjastycznie zareagowali na pomysł charytatywnej działalności Meghan. Komentujący najczęściej zarzucają jej brak wiarygodności i epatowanie bogactwem.
O wiele dalej poszli dziennikarze prowadzący australijski program "Today". Sophie Walsh na antenie powiedziała: "Uwielbiam to, że próbuje pouczać ludzi na temat powrotu do pracy, a sama dokonała Megxitu i rzuciła swoją pracę po niecałych dwóch latach". Jej kolega Karl Stefanovic dodał, że Harry i Meghan zarabiają miliony "z domu" i mają umowy z wieloma firmami. – To faktycznie psie życie, leżenie przed kominkiem na poduszce – skomentował, nawiązując do nagrania Markle, na którym widać wylegującego się psa pary, Guya.