
Co wydarzyło się podczas Tęczowej Nocy?
Po ogłoszeniu przez Sąd Okręgowy w Warszawie nakazu aresztowania queerowej aktywistki Margot Szutowicz z kolektywu Stop Bzdurom, zawiązała się spontaniczna demonstracja solidarnościowa w Warszawie.Nadużycia policji
Osoby zatrzymane podczas demonstracji zostały przewiezione do komisariatów. Według zeznań, były one stale przewożone między 15 komisariatami po to, by utrudnić prawnikom ich znalezienie. Według relacji świadków i samych poszkodowanych policjanci dopuścili się licznych nadużyć. Zatrzymania osoby przez wiele godzin były przetrzymywane w skandalicznych warunkach, często zakute w kajdanki. Pozostawione same sobie nie miały zapewnionej wody pitnej, regularnie przyjmowanych leków, dostępu do toalety ani kontaktu z obrończyniami i obrońcami.Raport “Rok po Tęczowej Nocy”
Na podstawie tych 35 zażaleń do sądów, kolektyw Szpila przygotował raport, z którego wynika, że 26 proc. zatrzymań uznano za całkowicie nielegalne, bezpodstawne i niepoprawne. Wśród 35 zatrzymań aż 28 (80 proc.) przebiegało w sposób nieprawidłowy, zaś 30 (86 proc.) okazało się bezzasadnych, a zatem nie powinny one w ogóle mieć miejsca i nie znajdowały podstawy w procedurze karnej. Dodatkowo, aż 11 (31 proc.) zostało uznane za nielegalne.W zdecydowanej większości przypadków Sądy uznały, że do zatrzymań w ogóle nie powinno było dojść, że policjanci działali bezprawnie. W ten sposób stłumiono legalne, pokojowe zgromadzenia. W zaledwie kilku przypadkach nie stwierdzono nieprawidłowości działań funkcjonariuszy, a i tak nastąpiło to tylko w sprawach, w których sędziowie bardzo formalistyczne interpretowali to kryterium. To miażdżąca krytyka Policji, która nie spotkała się z żadną reakcją ze strony przełożonych. Nie jest nam znany żaden przypadek pociągnięcia jakiegokolwiek funkcjonariusza do odpowiedzialności dyscyplinarnej lub karnej.