– Nie jest prawdą komunikat Policji Wojewódzkiej we Wrocławiu – twierdzi Piotr Borys, który zapowiedział interwencję poselską w lubińskiej komendzie ws. śmierci młodego mężczyzny. Poseł PO planuje m.in. wyjaśnić kwestię podduszania zatrzymanego przez policjantów. Z nieoficjalnych informacji wynika, że mężczyzna zmarł już w karetce, a nie – jak twierdzą funkcjonariusze – kilka godzin po przewiezieniu do szpitala.
– Według informacji przekazanych mi przez dyrekcję szpitala, ten młody człowiek umarł już w karetce. Nie, jak podano, że po 2 godzinach w szpitalu. A więc ten zgon nastąpił bezpośrednio po tej interwencji i musimy sprawdzić, co było przyczyną, czy użyto właściwych środków przymusu bezpośredniego, czy nie wystarczyło skucie kajdankami – poinformował w mediach społecznościowych Piotr Borys.
Chodzi o piątkową interwencję policji na ulicy Traugutta w Lubinie. Przypomnijmy, że ok. godz. 6 rano lubińscy funkcjonariusze zostali wezwani na miejsce, gdzie "agresywny i pobudzony mocno mężczyzna miał rzucać kamieniami w okna zabudowań". W internecie krąży nagranie, na którym widać, w jaki sposób policjanci dokonali zatrzymania mężczyzny.
Funkcjonariusze próbowali obezwładnić młodego lubinianina i umieścić go w radiowozie. Ten chciał się wyrwać, krzyczał i wzywał o pomoc. Na filmiku widać, że policjanci ściskali zatrzymanego za kark aż ten przestał się ruszać. Potem funkcjonariusze zaczęli poklepywać go po twarzy, jednak mężczyzna już nie reagował.
Według oficjalnego stanowiska policji, podejrzanego z miejsca zdarzenia zabrało ostatecznie pogotowie ratunkowe. Po dwóch godzinach funkcjonariusze mieli zostać powiadomieni, że mężczyzna zmarł.
Zdaniem posła PO takie tłumaczenie jest niezgodne z prawdą i to właśnie dlatego podjął on decyzję o interwencji poselskiej w Komendzie Powiatowej Policji w Lubinie. Piotr Borys planuje dotrzeć do filmów z kamer policjantów, a także wyjaśnić kwestię podduszania w trakcie interwencji.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut