Poseł Piotr Borys zapowiedział, że sprawdzi wszystkie okoliczności śmierci mężczyzny po interwencji lubińskich funkcjonariuszy policji.
Poseł Piotr Borys zapowiedział, że sprawdzi wszystkie okoliczności śmierci mężczyzny po interwencji lubińskich funkcjonariuszy policji. Fot. Maciek Jazwiecki / Agencja Gazeta
Reklama.
– Według informacji przekazanych mi przez dyrekcję szpitala, ten młody człowiek umarł już w karetce. Nie, jak podano, że po 2 godzinach w szpitalu. A więc ten zgon nastąpił bezpośrednio po tej interwencji i musimy sprawdzić, co było przyczyną, czy użyto właściwych środków przymusu bezpośredniego, czy nie wystarczyło skucie kajdankami – poinformował w mediach społecznościowych Piotr Borys.

Chodzi o piątkową interwencję policji na ulicy Traugutta w Lubinie. Przypomnijmy, że ok. godz. 6 rano lubińscy funkcjonariusze zostali wezwani na miejsce, gdzie "agresywny i pobudzony mocno mężczyzna miał rzucać kamieniami w okna zabudowań". W internecie krąży nagranie, na którym widać, w jaki sposób policjanci dokonali zatrzymania mężczyzny.
Funkcjonariusze próbowali obezwładnić młodego lubinianina i umieścić go w radiowozie. Ten chciał się wyrwać, krzyczał i wzywał o pomoc. Na filmiku widać, że policjanci ściskali zatrzymanego za kark aż ten przestał się ruszać. Potem funkcjonariusze zaczęli poklepywać go po twarzy, jednak mężczyzna już nie reagował.
Czytaj także:

Według oficjalnego stanowiska policji, podejrzanego z miejsca zdarzenia zabrało ostatecznie pogotowie ratunkowe. Po dwóch godzinach funkcjonariusze mieli zostać powiadomieni, że mężczyzna zmarł.
Zdaniem posła PO takie tłumaczenie jest niezgodne z prawdą i to właśnie dlatego podjął on decyzję o interwencji poselskiej w Komendzie Powiatowej Policji w Lubinie. Piotr Borys planuje dotrzeć do filmów z kamer policjantów, a także wyjaśnić kwestię podduszania w trakcie interwencji.

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut