– Okoliczności śmierci Bartka trzeba dokładnie wyjaśnić – mówi poseł Piotr Borys (KO) w podcaście poliTYka. Polityk apeluje do osób, które oskarżają funkcjonariuszy o uduszenie mężczyzny, o spokój. – Mną też targają silne emocje, ale przecież ci policjanci nie chcieli skrzywdzić Bartka – przekonuje.
Z podcastu poliTYka z udziałem posła Piotra Borysa dowiesz się:
co zastał w domu Bartka, gdy przyjął zaproszenie rodziny;
czy policja udzieliła mu odpowiedzi na któreś z 16 pytań, które skierował do komendy w Lubinie;
jakie zmiany trzeba wprowadzić w leczeniu uzależnień i szkoleniu policji, by śmierć Bartka nie poszła na marne.
OGLĄDAJ
POSŁUCHAJ
Skrót rozmowy
Piotr Borys, poproszony o pomoc przez rodzinę zmarłego Bartka, interweniuje w sprawie okoliczności jego śmierci. Jest przekonany, że nawet jeśli funkcjonariusze przyczynili się do tragedii, to nie zrobili tego celowo.
– Żaden z policjantów przecież nie chciał zrobić krzywdy Bartkowi, tak się zdarzyło. Należy zbadać wszystkie okoliczności i przyczyny tej tragicznej sytuacji. Dla dobra sprawy, rodziny pana Bartka, zachowania rzetelnej informacji oraz bezpieczeństwa, trzeba to wyjaśnić i nie ferować wyroków przed oceną biegłych – powiedział.
Zapytany jakie emocje towarzyszą mu w tej sytuacji, poseł KO odpowiada:
– Czuję bezradność. Próbuję wyobrazić sobie, co by było gdyby to moje dziecko znalazło się w takiej sytuacji… Gdy patrzę na to, co wydarzyło się w Słupsku czy w Stanach Zjednoczonych, uważam, że trzeba w takich sprawach natychmiast interweniować. Musimy wyciągnąć wnioski na przyszłość, aby ta tragiczna śmierć nie poszła na marne – stwierdził.
"Wyroki" w internecie
Piotr Borys apeluje do internautów, by powstrzymać się od wydawania wyroków przed wyjaśnieniem sprawy:
– To są bardzo trudne emocje. Sam byłem ich świadkiem podczas zajść w Lubinie. Jednak proszę, aby póki co utrzymać je na wodzy, nie wydawać wyroków. Ta sprawa wymaga wyjaśnienia przez biegłych. Jestem świadomy, że sytuacja wzbudza wątpliwości – moje również i to ogromne – mówi polityk.
Borys relacjonuje, że postanowił rozwiać swoje wątpliwości związane z akcją policji rozmawiając z ekspertami.
– Sam konsultowałem się w tej kwestii ze specjalistami z prewencji policji, którzy mówią wprost, że w takich sytuacjach zachowanie funkcjonariuszy powinno być inne. Środek przymusu bezpośredniego, taki jak kajdanki czy gaz, są stosowane w celu zabezpieczenia osoby, która zachowuje się nienormatywnie. Podduszanie to jest ostateczność, dopuszczalna jedynie w przypadku obrony koniecznej, kiedy życie i zdrowie policjantów jest zagrożone – podkreśla gość podcastu poliTYka.
Co trzeba zmienić
Poseł Piotr Borys proponuje cztery systemowe rozwiązania, które powinny zostać wdrożone w celu zapobiegania podobnym sytuacjom:
1) Policja musi być szkolona, wiedzieć jak się zachować gdy zatrzymuje osoby nadpobudliwe i trudne, jak to robić, aby nie popełnić błędu.
2) Konieczna jest natychmiastowa pomoc psychologiczna i prawna dla rodziny (osoby uzależnionej – red.).
3) Istotnym aspektem jest powołanie mediatorów, którzy zajmą się sprawą, zanim dojdzie do eskalacji zdarzeń.
4) Państwo powinno reagować, pomagać i umożliwiać osobom uzależnionym od narkotyków kontynuację leczenia, terapii.
Zaufanie do policji
Polityk zapytany o to, czy sam czuje się bezpiecznie, gdy widzi policjanta na ulicy, komentuje:
– Czuję się bezpiecznie, bo mam immunitet i wielokrotnie go wykorzystywałem, gdy podczas Strajku Kobiet wyciągałem różne osoby z opresji. Zwłaszcza gdy policja próbowała wówczas wykorzystywać rozwiązania siłowe. Nie boję się, bo wiem jak można reagować w takiej sytuacji, zarówno od strony proceduralnej, jak i metodycznej – zapewnia.
Piotr Borys podkreśla, że funkcjonariusze powinni zdawać sobie sprawę z tego, że za uprawnieniem do stosowania środków przymusu idzie duża odpowiedzialność.
– Policjanci również muszą być świadomi, że mają w dyspozycji określoną władzę i przewagę wobec każdego, w kogo sprawie interweniują i może to wywoływać określone konsekwencje. Każdy zasługuje na szacunek i profesjonalne podejście, które zagwarantuje bezpieczeństwo, a nie śmiertelny skutek – konkluduje poseł Piotr Borys.