Jak podaje "The Guardian” 8-letniego chłopca z Pakistanu oskarżono o celowe działanie i bluźnierstwo, kiedy oddał mocz na dywan w bibliotece medresy, czyli muzułmańskiej szkoły. Oficjalnie grozi mu za to kara śmierci. Dzięki wpłaconej przez rodziców kaucji chłopczyk wyszedł z aresztu, ale po jego uwolnieniu w Pendżabie doszło do zamieszek na tle religijnym.
Od 2021 roku dziennikarka w naTemat. Wcześniej związana byłam z mediami lokalnymi na Pomorzu: w tym z "Głosem Koszalińskim". Lubię obserwować i analizować – z otwartością, empatią i bez uprzedzeń. Poza ekologią, szczególnie bliskie memu sercu są tematy podróżnicze, społeczne (związane przy tym z kulturą i psychologią) oraz społeczno-polityczne. Jeżeli mam możliwość, chętnie nawiązuję również do muzyki i piłki nożnej, bo to moje dwie największe pasje".
Chłopiec należy na mniejszości hinduskiej w Pakistanie. Jego rodzina musiała się ukryć. Podczas zamieszek religijnych w Pendżabie doszło do ataków muzułmanów na hinduską świątynię, co widać na nagraniu na Twitterze:
Aresztowano 20 osób uczestniczących w zamieszkach. Wielu przedstawicieli mniejszości hinduskiej uciekło ze swoich domów. Jeden z nich powiedział: – Opuściliśmy nasze sklepy i pracę, cała społeczność jest przerażona. Obawiamy się ich reakcji na razie nie wracamy. Nie widzimy, by chroniono tu mniejszości.
Premier Pakistanu Imran Khan potępił atak na świątynię i obiecał, że zostanie ona odbudowana. Poinformował też, że zlecił podjęcie śledztwa wobec podejrzanych.
Najmłodsza osoba oskarżona o bluźnierstwo
– On nawet nie jest świadomy co oznacza bluźnierstwo. Nadal nie rozumie na czym polegała jego zbrodnia i czemu siedział przez tydzień w więzieniu – powiedział dla „The Guardian” członek rodziny oskarżonego o bluźnierstwo 8-latka.
Ta sytuacja jest precedensem, bo jeszcze nigdy o coś takiego nie oskarżono w Pakistanie tak młodej osoby.
Karę śmierci za przestępstwo wprowadzono w 1986 r. karę śmierci, ale nie przeprowadzono żadnej egzekucji. Jednak podejrzani o nie spotykają się z ostracyzmem ze strony muzułmanów i często obawiają się o swoje życie – dalej czytamy w „The Guardian”.
Przewodniczący pakistańskiej rady hinduskiej Ramesh Kumar powiedział, że jest w szoku po ostatnich wydarzeniach: – Atak na świątynię i oskarżenia o bluźnierstwo wobec ośmioletniego chłopca naprawdę zszokowały mnie. Ponad sto domów społeczności hinduskiej zostało pustych.
Wtórował mu działacz na rzecz praw człowieka Kapil Dev: – Żądam natychmiastowego wycofania zarzutów wobec chłopca i wzywam rząd do zapewnienia bezpieczeństwa rodzinie i osobom zmuszonym do ucieczki.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut