W środę Sejm zajął się projektem nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. O zaproponowanej przez PiS ustawie ograniczającej wolność mediów w Polsce mówi się od tygodni. Na sali zabrakło jednak czołowych polityków, w tym premiera oraz prezesa PiS. Pomysłu bronił sam Marek Suski.
Zaproponowany przez posłów PiS Lex TVN, o którym mówi się od tygodni, ma poniekąd położyć kres wolnym mediom w Polsce. Ustawa jest pomysłem PiS-u, którego dziś zabrakło w większości w Sejmie.
Sprawy bronił Marek Suski, który oznajmił, że ma "zaszczyt w imieniu klubu Prawa i Sprawiedliwości przedstawić stanowisko w stosunku do projektu ustawy o zmianie ustawy o radiofonii i telewizji". Zaszczytu obecności posłów PiS nie doświadczyły jednak ławy poselskie, które w większości pozostały puste.
– Hańba, a nie zaszczyt! – padł okrzyk z sali, na co inni politycy zaczęli skandować "hańba, hańba!".
– Ktoś jeszcze ma wątpliwości o co tu chodzi? Gdzie są posłowie PiS? Podczas debaty o Lex TVN? Serio wydaje się Wam, że już pozamiatane, bo tak zdecydował Wasz prezes? To jest Wasza odpowiedzialność za Polskę? To jest Wasz honor? – dopytywał słusznie oburzony Szymon Hołownia.
– Robicie to, bo wiecie, że wasza władza się kończy. Boicie się kontroli, boicie się tego, żeby patrzeć wam na ręce – grzmiał na sali Borys Budka. – Władza odebrała wam rozum i racjonalne myślenie. Zdradziliście dzisiaj postulaty Sierpnia '80. Trzeci postulat mówił o gwarancji wolnych mediów – dodał.
Politycy grzmieli też, że to tylko kwestia czasu, kiedy PiS zabierze się za ograniczenie wolności w internecie i przyrównali Polskę do Białorusi.