Piotr Śmiłowicz w swoim ostatnim wpisie na blogu domaga się dymisji ministra Radosława Sikorskiego. Według Śmiłowicza liczba wpadek resortu spraw zagranicznych jest na tyle duża, że rezygnacja obecnego ministra powinna być rzeczą naturalną.
Piotr Śmiłowicz, dziennikarz "Wprost" porównuje Sikorskiego do Włodzimierza Cimoszewicza, który po jednej wpadce prowadzonego przez niego w latach 2001-2005 Ministerstwa Spraw Zagranicznych, podał się do dymisji (chodziło o wyciek dysków z MSZ, które trafiły w ręce tygodnika "NIE"). Co prawda jego rezygnacja nie została przyjęta, ale według Smiłowicza było to zachowanie honorowe.
MSZ naciskał na "Rzeczpospolitą", by nie publikowała tekstu o Białorusi
Dziennikarz "Wprost" wylicza wszystkie wpadki MSZ, które uważa za kompromitujące Radosława Sikorskiego jako szefa resortu:
1. Z Ministerstwa Spraw Zagranicznych wyciekła baza danych, która zawiera informacje dotyczące białoruskich opozycjonistów, włącznie z ich personaliami. Oprócz tego w dokumencie można było znaleźć dane dotyczące pomocy udzielanej przez Polskę dla różnych organizacji pozarządowych w innych państwach. Były to dość szczegółowe informacje zawierające konkretne kwoty i cele projektów wspieranych przez nasz kraj.
2. Przyczynienie się do aresztowania białoruskiego działacza opozycyjnego Alesia Bialackiego. MSZ, mimo prośby Bialackiego, opublikował informacje o jego kontach. Ministerstwo tłumaczyło się, że nic o apelach Bielackiego nie wiedziało, a prośby płynące z resortu o niepublikowanie wykazu kont zostały po prostu zignorowane.
3. MSZ wysłał białoruskim działaczom opozycyjnym PIT-y w kopertach sygnowanych logo ministerstwa. Aferę ujawniła "Rzeczpospolita", która twierdzi, że te dokumenty mogą doprowadzić do kolejnych represji w Białorusi.
4. Pomyłka w identyfikacji ciała Ryszarda Kaczorowskiego. Za błąd odpowiedzialny jest jeden z urzędników MSZ, który błędnie rozpoznał ciało Kaczorowskiego
Dla Śmiłowicza to wystarczająca liczba wpadek, by minister Sikorski został zdymisjonowany.