Marian Banaś wystąpił w czwartek Sejmie na posiedzeniu Komisji ds. kontroli państwowej, której przedstawił sprawozdanie z pracy Najwyższej Izby Kontroli za 2020 rok. W swojej przemowie nawiązał do wniosku o uchylenie mu immunitetu.
– Dopóki istnieje domniemanie niewinności i nie ma wyroku prawomocnego, to trzeba mieć szacunek i zgodzić się z tym, że przestrzegamy prawa. (...)Jestem w stanie i udowodnię wcześniej czy później swoją niewinność – mówił w czwartek w Sejmie Marian Banaś, odnosząc się do wniosku o uchylenie mu immunitetu.
– Ale wy wykorzystujecie służby, które robią wszystko i mam dowód na to, że wymuszają na osadzonych składanie fałszywych wyjaśnień i oskarżeń wobec mojej osoby – dodał szef NIK zwracając się do rządzących.
Ale nie immunitet Banasia był tym razem celem jego wizyty w Sejmie. Przewodniczący NIK słozył sprawozdanie z działalności Izby za 2020 rok przed Komisją ds. kontroli państwowej.
Po dwóch godzinach debatowania komisja postanowiła nie przyjąć sprawozdania mimo tego, że, jak mówił Banaś, NIK w 2020 r. opublikowała więcej informacji o wynikach kontroli i sformułował więcej wniosków pokontrolnych niż w roku 2019.
– My nie jesteśmy dla takiej czy innej władzy. My jesteśmy niezależną instytucją i taka jest nasza rola w imieniu konstytucji. Ktokolwiek będzie rządził, to naszym zadaniem jest przedstawienie faktów tak, jak one wyglądają i tego pilnuję – stwierdził szef NIK.
– Robicie dzisiaj spektakl i cyrk polityczny z drugim politykiem, którego chcecie wprowadzić jako swojego przedstawiciela do NIK, aby była atrapą. NIK nie będzie nigdy atrapą jak ja będę prezesem – odgryzł się politykom obozu rządzącego Marian Banaś.
Marian Banaś ma usłyszeć zarzuty dotyczące m.in. składania nieprawdziwych informacji w oświadczeniach majątkowych.
Dodajmy również, że tego samego dnia zatrzymano Jakuba B. - syna i zarazem społecznego doradcę prezesa NIK. Marian Banaś osobiście potwierdził doniesienia w tej sprawie.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut