Gerard Pique całujący herb Barcelony po trafieniu w niedzielnym meczu z Realem Sociedad
Gerard Pique całujący herb Barcelony po trafieniu w niedzielnym meczu z Realem Sociedad Fot. Joan Gosa/Xinhua News/East News

FC Barcelona wygrała w niedzielę 4:2 z Realem Sociedad. Życie klubu bez Lionela Messiego rozpoczęło się od zwycięstwa, a duża w tym rola Gerarda Pique. Hiszpan popisał się nie tylko na boisku, ale i jeszcze długo przed pierwszym gwizdkiem. Decydując się na znaczącą obniżkę pensji, aby uratować budżet klubu.

REKLAMA
Dzięki decyzji Gerarda Pique niektórzy piłkarze Barcelony w niedzielę mogli... zagrać w ligowym meczu. Właściwie do ostatniego momentu ważyły się losy zarejestrowania do rozgrywek trójki piłkarzy: Memphisa Depaya, Erika Garcii oraz Emersona.
Redukcja zarobków Pique pomogła w osiągnięciu normy ustalonej przez ligę hiszpańską na pensje klubuowe. Taka sytuacja pozwala jeszcze bardziej zrozumieć, z jakich względów Lionel Messi nie jest już piłkarzem Barcelony. Argentyńczyk przeniósł się w minionym tygodniu do Paris Saint-Germain.
Nie zmienia to jednak faktu, że opłakany stan finansów Dumy Katalonii to duży wstyd dla wcześnie oraz aktualnie zarządzających, na czele z obecnym prezydentem klubu, Joanem Laportą.

Będą kolejne cięcia pensji

Kolejnymi do redukcji kosztów w Barcelonie są: Sergio Busquets, Jordi Alba i Sergi Roberto. Kataloński klub podobno porozumiał się już z każdym ze swoich zawodników, którzy przystali na propozycje ze strony pracodawcy.
Paradoksalnie, wbrew ogromnym problemom finansowym, Barcelona efektownie rozpoczęła sezon. Wygrana 4:2 z Realem Sociedad była zasłużona, a jednego z goli zaliczył Pique. Który po trafieniu symbolicznie ucałował herb klubu, potwierdzając również na boisku swoją wartość i przywiązanie do Dumy Katalonii.
Poprzedni sezon Barcelona zamknęła ze stratą 481 mln euro. Wydatki na pensje piłkarzy to 103 proc. przychodów katalońskiego klubu.
Czytaj także:

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut