Czasem, nawet przy banalnych czynnościach trzeba bardzo uważać, gdyz można zdradzić czujnie skrywane tajemnice organów ścigania. Tak było przed laty, gdy warszawski ratusz opublikował mapę lotniczą miasta, zamazując wszystkie tajne obiekty na terenie stolicy. Teraz podobną wpadkę odnotował szef MSW Jacek Cichocki.
Minister Spraw Wewnętrznych Jacek Cichocki nie popisał się przewidywalnością. Wygląda na to, że zdekonspirował tajną placówkę policyjną. Wraz z komendantem głównym Markiem Działoszyńskim otworzył Centrum Przetwarzania Danych Policji, znajdujące się w kompleksie budynków należących do organów ścigania. Na terenie tej placówki ma się także znajdować Zarząd Operacji Specjalnych CBŚ dla funkcjonariuszy pracujących pod przykrywką. Budynki znajdują się przy jednej z mniej ruchliwych uliczek w Warszawie. Cały kompleks jest otoczony wysokim murem, bez widocznych informacji, czemu mają służyć budynki.
Jednak tajemnicę zepsuli Jacek Cichocki i Marek Działoszyński. Jak podaje "Dziennik Gazeta Prawna" obaj panowie pojawili się na uroczystym otwarciu. Zabrali ze sobą całą świtę. Zaprosili urzędników MSW, policjantów, przedstawicieli straży granicznej. Przed bramą powstał korek stworzony przez rządowe limuzyny oraz cywilne samochody, w których siedzieli policjanci w mundurach. Piotr Niemczyk, ekspert ds. służb specjalnych pytany przez "DGP" zastanawia się, dlaczego kierownik obiektu się na to zgodził, gdyż w uroczystości wzięli udział ludzie, którzy nie mają dostępu do tajnych informacji policji.
Jeden z urzędników MSW z zabójczą szczerością tłumaczy, dlaczego cała świta towarzyszyła ministrowi Cichockiemu. Cytowany przez "DGP" twierdzi, że w tym roku oddano do użytku tylko jedną komendę i nie było innych okazji na uroczyste przecinanie wstęgi. Dlatego urzędników skusiła perspektywa otwarcia kompleksu tajnych budynków organów ścigania.