Polscy stróże prawa nie umieją strzelać, chyba że doszkalają się na własną rękę i za prywatne pieniądze. Brakuje strzelnic, amunicji, dobrego prawa i dobrej woli przełożonych.
Miesiąc temu na Times Square w Nowym Jorku dwóch policjantów zastrzeliło mężczyznę, który zbliżał się w ich kierunku z nożem w ręku. Dla obydwu był to pierwszy raz, kiedy przyszło im strzelać na służbie. Stróże prawa oddali dwanaście strzałów. Świadkowie twierdzą, że kule latały po całej ulicy.
– To amatorszczyzna. Widać, że nie mieli pojęcia nie tylko o technice, ale i taktyce strzelania – mówi mi Jerzy Dziewulski. Ekspert dodaje, że w tego typu sytuacjach należy podejść jak najbliżej przestępcy i oddać pewny strzał. W USA w związku z wydarzeniem wybuchła dyskusja o tym, czy policjanci słusznie użyli broni i dlaczego opróżniając magazynki stworzyli zagrożenie dla przechodniów. Postanowiłem sprawdzić, jak do tego typu sytuacji przygotowani są polscy policjanci.
Teoria a praktyka
Piotr Kozłowski ze szkoły policyjnej w Słupsku mówi, że każdy, kto trafia do policji, przechodzi 98–godzinne szkolenie. Rekruci strzelają z broni krótkiej i długiej, a oblanie końcowego egzaminu powoduje wyrzucenie ze służby. Szkoła kształci także instruktorów strzelania, którzy później trenują policjantów w komendach w całej Polsce. Jak wygląda to w praktyce?
Czytaj też:Brutalna akcja w Poznaniu to nie pierwszy przypadek. "W policji istnieje przyzwolenie na stosowanie przemocy"
Polski policjant w ramach służbowych szkoleń przeciętnie strzela ok. 12 razy w roku, mówi mi Przemysław Kacak z magazynu "Policja 997". To bardzo mało. Kacak od lat w swoich artykułach opisuje problem policyjnych strzelnic, których wciąż jest niewiele. Z danych, jakie zebrał w 2008 roku w Komendach Wojewódzkich Policji wynikało, że policjanci z pionów kryminalnych i prewencji strzelają średnio raz w miesiącu. Liczba amunicji zużywanej przez jednego policjanta na strzelnicach wahała się jednak mocno w zależności od przydziału i województwa – antyterrorysta z województwa pomorskiego mógł wystrzelać 2400 pocisków, ale członek służb wspomagających w województwie warmińsko–mazurskim tylko 36.
Kiedy rozmawiamy dziś, dziennikarz mówi, że jest lepiej. Ale tylko trochę. – Powstają nowe obiekty, jak choćby oddana niedawno strzelnica w Bydgoszczy, ale do ideału daleko. Więcej strzelają antyterroryści i CBŚ, ale sytuacja zwykłego policjanta bardzo się nie zmieniła – mówi. Jerzy Dziewulski twierdzi, że policyjny trening szwankuje też w innych aspektach. – Policjantom często brakuje sprawności, kondycji, szybkości reakcji. Nawet jeśli strzelają, nie są przygotowani do walki na ulicy – mówi ekspert. Dlaczego tak się dzieje? System szkolenia nie jest zły, ale brakuje pieniędzy i rąk do pracy, dlatego zwierzchnicy niechętnie patrzą, gdy podwładni spędzają czas np. na siłowni lub szkoleniu sztuk walki. Bo kto będzie wtedy pracował?
Policjanci boją się prawa
– Kwestia szkoleń nie jest największym problemem. Najgorsze jest to, że policjanci odczuwają lęk przed strzelaniem do prawdziwego celu, w realnej sytuacji – mówi Przemysław Kacak. Wynika to w dużej części z nastawienia prokuratorów, którzy skrupulatnie badają przypadki użycia broni przez policję. Ostatnio MSW przedstawiło nowy projekt uregulowania kwestii użycia broni palnej przez policjantów.
- Tak, jak do tej pory będzie obowiązywał strzał ostrzegawczy. Zawsze przed użyciem broni funkcjonariusz będzie musiał krzyknąć: "Policja!" W przypadku, gdy osoba nie podporządkuje się wcześniejszemu wezwaniu zostanie ostrzeżona o oddaniu strzału ostrzegawczego - "Stój, bo strzelam!". W razie zignorowania również tego ostrzeżenia, strzał ostrzegawczy zostanie oddany w bezpiecznym kierunku - mówiła "Dziennikowi Zachodniemu" Małgorzata Woźniak, rzeczniczka MSW.
Potrzeba jasnych przepisów
Projekt zakłada jednak, że policjant nie będzie musiał stosować takiej procedury w sytuacji zagrożenia życia swojego lub innych osób. – Nie jestem zwolennikiem zupełnego “luzu”. Zbyt szerokie pozwolenia na oddanie strzału przez policjanta może prowadzić do nadużyć – mówi Dziewulski. Twierdzi jednak, że przepisy muszą być bardzo jasne i nie powinny zostawiać pola do uznaniowej interpretacji przez prokuratorów. W przeciwnym razie policjanci będą się wahać, czy strzelić, a taka decyzja może wiele kosztować. Dziewulski wskazuje także, że obowiązkowy okrzyk “Stój, bo strzelam!” jest pomyłką. – A co, jeśli przestępca stoi naprzeciw? I celuje do nas z broni? Przecież taki okrzyk wywoła tylko śmieszność – tłumaczy.
Zostawieni sami sobie
Skoro brakuje pieniędzy, możliwości organizacyjnych, a przełożeni rzucają kłody pod nogi, jak radzą sobie policjanci? Przecież nie jest tak, że wszyscy z nich zajmują się jedynie papierkową robotą i w policji są tylko dla szybkiej emerytury. Właśnie tacy, najlepsi z najlepszych, spotkali się niedawno w Szczytnie na Turnieju Par Patrolowych. Byli to funkcjonariusze z prewencji, zwycięzcy turniejów wojewódzkich. Na co dzień pełnią służbę na ulicy. Jak informuje strona internetowa szkoły, w Szczytnie rywalizowali w takich konkurencjach, jak "strzelanie, techniki obezwładniania osób, interwencje policyjne, udzielanie pierwszej pomocy przedmedycznej, teoretyczny sprawdzian z wiedzy zawodowej oraz pokonywanie policyjnego toru przeszkód."
Jerzy Dziewulski twierdzi, że nawet najlepsi z nich są zdani sami na siebie. – W policji jest wielu świetnych fachowców, którzy kochają to, co robią i chcą się ciągle doskonalić. Ale państwo nie jest im w stanie pomóc, choć przecież oni państwu właśnie służą. Wszystko muszą załatwić na własną rękę, sami też doszkalają się ze strzelania. Dochodzi do takich absurdów, że sami kupują sobie amunicję, która jest przecież piekielnie droga – podsumowuje były poseł.
Reklama.
"Na garnuszku"
fragment artykułu Przemysława Kacaka
– Jesteśmy w pełni uzależnieni od wojska – mówi z kolei "Reno", nieetatowy instruktor wyszkolenia strzeleckiego z woj. zachodniopomorskiego. – Jeżeli mają muchy w nosie, to nie strzelamy. CZYTAJ WIĘCEJ
Jerzy Dziewulski
Kilka lat temu słyszałem historię komendanta wojewódzkiego, do którego zgłosił się człowiek z ofertą darmowych kursów sztuk walki dla policjantów. Komendant odpowiedział: "A jak któryś złamie rękę?"
Puciu
użytkownik serwisu policja.fora.pl
To są ułamki sekund. Nie ma czasu na strzał Panu Bogu w okno. CZYTAJ WIĘCEJ