Wszystkie obecnie dostępne szczepionki chronią przede wszystkim przed ciężkim przebiegiem COVID-19. Wiele zaszczepionych osób uzyskuje też odporność całkowicie chroniącą przed rozwojem tej choroby. Niestety znane nam dotąd szczepionki nie dają pewności w sprawie przenoszenia samego koronawirusa SARS-CoV-2. To może się jednak zmienić za sprawą preparatu opracowywanego właśnie w Australii.
Nowa szczepionka przeciw COVID-19 i koronawirusowi SARS-CoV-2
W Unii Europejskiej do obrotu Europejska Agencja Leków dopuściła dotąd cztery szczepionki firm BioNTech/Pfizer, AstraZenaca, Moderna oraz Johnson&Johnson. Ogółem na świecie dopuszczonych jest już jednak kilkanaście preparatów. To między innymi produkty Sputnik V, CoronaVac, Covaxin, Convidecia, Sinopharm, EpiVacCorona, Zifivax, Abdala, CoviVac, QazCovid-in, Minhai, COVIran Barakat, Soberana czy Medigen.Wszystkie one – w lepszy lub gorszy sposób – chronią przede wszystkim przed tym, by zakażenie
koronawirusem SARS-CoV-2 nie zakończyło się ciężkim przebiegiem
choroby COVID-19, koniecznością hospitalizacji, a może i ryzykiem śmierci. Z praktyki ostatnich miesięcy wnika, że wiele osób zaszczepionych uzyskuje odporność na tak wysokim poziomie, iż po styczności z koronawirusem COVID-19 w ogóle się w ich organizmie nie rozwija.
Inną kwestią pozostaje jednak rozprzestrzenianie się samego patogenu w społeczeństwie. Aktualnie dostępne preparaty nie dają gwarancji, że osoby zaszczepione po prostu nie przeniosą koronawirusa. Nadzieję na zmianę tego stanu rzeczy przynoszą prace naukowców z australijskiego Flinders University i Vaxine Pty Ltd.
– W czasie, gdy różne kraje wchodzą w drugą, trzecią, czy nawet kolejną falę, świat pilnie potrzebuje bardziej efektywnych szczepionek, szczególnie takich, które zapewnią silną ochronę przed wszystkimi nowymi wariantami wirusa i potencjalnie zablokują jego transmisję –
stwierdził jeden z szefów wspomnianej firmy farmaceutycznej
Nikolai Petrovsky. Zapewnił on, że preparat opracowywany w Adelajdzie właśnie takie wymagania powinien spełniać.
Z badań prowadzonych na razie na zwierzętach ma wynikać, iż preparat od Vaxine Pty Ltd. sprawiał, iż z górnych dróg oddechowych badanych osobników nie wydostawał się spray zawierający koronawirusa, ani nie zakażały one pozostałych zwierząt w inny sposób.