Robert Kubica miał ogromnego pecha w samej końcówce wyścigu Le Mans
Robert Kubica miał ogromnego pecha w samej końcówce wyścigu Le Mans Fot. Rex Features/East News

Robert Kubica w niedzielne popołudnie przeżył drogę z wyścigowego nieba do piekła. Polak był o kilka minut od zwycięstwa w legendarnym wyścigu Le Mans. Ostatecznie awaria bolidu sprawiła, że druga załoga teamu WRT została z niczym. Zdjęcia z kluczowego momentu wyścigu obiegły świat.

REKLAMA
Kiedy wydawało się, że za chwile będzie można ogłaszać Polaka zwycięzcą wyścigu Le Mans, w bolidzie doszło do najpoważniejszej (ale nie jedynej) awarii...
– Na pewno emocjonalnie nie jest łatwo przyjąć na klatę takiego rozstrzygnięcia. Tym bardziej, że w trakcie wyścigu cały czas mieliśmy pod górkę – mówił Robert Kubica.
Polski kierowca wyjaśnił też, że w bolidzie teamu WRT doszło do awarii. To ona, a nie brak paliwa, spowodowała porażkę na ok. dwie minuty przed metą.
– Jedenaście godzin jechaliśmy niesprawnym w stu procentach autem. Nie mieliśmy też szczęścia podczas Le Mans. Mimo tego walczyliśmy. Ale męczyliśmy się przez jedenaście godzin – ocenił Polak.
W trzyosobowej załodze poza Kubicą byli: Szwajcar Louis Deletraz i Chińczyk Yifei Ye. Tema do końca walczył o zwycięstwo w bratobójczej rywalizacji z pierwszą załogą tego samego zespołu w klasie LMP2.
źródło: TVP Sport
Czytaj także:

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut