Władysław Frasyniuk nie wycofuje się ze swoich słów dotyczących żołnierzy. Były opozycjonista w rozmowie z Onetem nie ukrywał, że jest zaskoczony niektórymi reakcjami na jego wypowiedź.
Chodzi o występ Władysława Frasyniuka w TVN24. Były opozycjonista 22 sierpnia komentował wydarzenia na granicy polsko-białoruskiej, gdzie grupa cudzoziemców koczuje od kilkunastu dni.
– Tak nie postępują żołnierze. Śmieci po prostu. To nie są ludzkie zachowania - trzeba to mówić wprost. To antypolskie zachowanie. Ci żołnierze nie służą państwu polskiemu, przeciwnie - plują na te wszystkie wartości, o które walczyli pewnie ich rodzice, albo dziadkowie – grzmiał na antenie. Prowadzący program Grzegorz Kajdanowicz nie przerwał mu i nie zwrócił uwagi.
Frasyniuk zdziwiony reakcją na słowa o żołnierzach
Do wypowiedzi w TVN24 Frasyniuk odniósł się na łamach Onetu. – Zaskoczyła mnie naiwność polityczna tych osób, które uznały moje słowa za skandaliczne – powiedział. (...) – Pogranicznicy, broniąc granicy, posługują się psami i w tym sensie Błaszczak, wysyłając tam polskie wojsko, potraktował tych żołnierzy jak watahę psów, która ma tropić i osaczyć tych biednych ludzi – dodawał.
Były opozycjonista podtrzymał, że jego zdaniem słowa, których użył, to prawdziwy opis sytuacji. Nie ukrywał, że jest zaskoczony reakcją niektórych organizacji pozarządowych, które uznały jego słowa za obraźliwe.
– Jak "śmieci" traktowani są uchodźcy na granicy przez pograniczników broniących im dostępu do jedzenia, ubrania czy lekarstw. Dlatego apeluję do wszystkich, by nie chowali się za pozorną poprawność polityczną i nie wpisywali się w fałszywy chór polityków PiS – stwierdził Frasyniuk.
Warto zaznaczyć, że wypowiedzią w TVN24 Frasyniuk ściągnął na siebie mnóstwo krytyki. Oburzonych jego słowami jest wielu polityków, zareagował nawet premier Mateusz Morawiecki. Z kolei Mariusz Błaszczak zapowiedział zgłoszenie sprawy do prokuratury.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut