Żużlowcy Falubazu Zielona Góra w weekend oficjalnie pożegnali się z PGE Ekstraligą
Żużlowcy Falubazu Zielona Góra w weekend oficjalnie pożegnali się z PGE Ekstraligą Fot. Twitter/@FalubazZG

Piętnaście lat z rzędu i koniec. Tyle w żużlowej elicie w Polsce jeździł Falubaz Zielona Góra. Mający na swoim koncie siedem tytułów mistrzowskich klub zajął ostatnie miejsce w sezonie zasadniczym PGE Ekstraligi. A to równoznaczne z degradacją. Kibice z Zielonej Góry nie kryją swojego dużego rozczarowania.

REKLAMA
Od 2016 roku żużlowcy Falubazu Zielona Góra nie mogli wdrapać się na podium mistrzostw Polski. Swój ostatni tytuł zdobyli za to w 2013, który z perspektywy czasu - okazał się być przeklęty.
W Zielonej Górze, podobnie jak w Lesznie, czy - u wojewódzkiego rywala Falubazu - w Gorzowie Wielkopolskim, żużel to świętość. Dlatego słabszy okres drużyny nie jest sprawą łatwą. Bo choć kibic wierny, oczekuje bycia wyżej od tych, co... niżej być powinni.
Okazało się jednak, że rok 2021 - akurat na pięciolecie od ostatniego medalu MP - będzie tym, w którym Zielona Góra pożegna się z PGE Ekstraligą. Sprawa na tyle wstrząsnęła zielonogórskim środowiskiem, że po porażce we Wrocławiu, "pieczętującej" spadek, oficjalnie... przeproszono kibiców Falubazu. Ze strony klubu.
Jedyne na co może liczyć aktualnie Falubaz, to ew. brak licencji wśród trzech najlepszych pierwszoligowców. Jeden z beniaminków ma bowiem prawo zastąpić spadkowicza. Jeśli jednak nie spełni wymogów organizacyjno-finansowych, może skończyć się "dziką kartą" dla zielonogórzan.
Ale to bardzo optymistyczne założenie, raczej trudne do wyobrażenia.
W przyszłym sezonie żużlowy klub będzie nosił nazwę Stelmet Falubaz. Sponsorzy się nie wycofują, ale zapowiada się zapewne rewolucja w składzie.
Żużlowcy tacy jak Patryk Dudek, doświadczeni Piotr Protasiewicz i Matej Zagar, do tego Max Fricke - trudno sobie wyobrazić wszystkie te nazwiska w pierwszej lidze.
Z przykrej lekcji z sierpnia 2021 roku zielonogórzanie muszą jednak wyciągnąć lekcję na przyszłość. Okazuje się, że legenda legendą, ale czasem po prostu, jeśli sportowo się nie zgadza, trudno o cuda.
Czytaj także:

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut