
Po przejęciu Afganistanu przez talibów z kraju błyskawicznie uciekł prezydent Aszraf Ghani, podobną decyzję podjęło także wielu innych polityków. Bardzo szybko poddali się również afgańscy żołnierze. Być może właśnie dlatego Ranginę Hamidi, do niedawna minister edukacji, okrzyknięto bohaterką – postanowiła zostać na miejscu i dalej wspierać rodaków.
Walka o kobiety
Rangina Hamidi to znana zarówno w Afganistanie, jak i w Stanach Zjednoczonych, działaczka społeczna i polityczka, która od lat walczy o prawa kobiet w swojej ojczyźnie. Angażuje się w wiele projektów wzmacniających ich pozycję. Została pierwszą od 30 lat kobietą, która została minister edukacji Afganistanu.Edukacja
Hamidi urodziła się w Kandaharze w 1978 roku w rodzinie Pasztunów. Jej ojciec Ghulam Haider Hamidi był burmistrzem Kandaharu (w 2011 roku został zamordowany przez talibów). Z powodu sowieckiej inwazji w Afganistanie jej rodzina w 1981 roku wyemigrowała do Pakistanu, żeby w 1988 przenieść się do Stanów Zjednoczonych.Wyciągnięto nas ze szkoły ze strachu przed ostrymi skutkami poparzenia kwasem twarzy – co było wówczas karą za nieprzestrzeganie zasad.
Mój ojciec podjął odważną decyzję o wyjeździe do USA w 1988 roku, ponieważ nie widział przyszłości dla swoich córek, gdybyśmy zostali tam, gdzie byliśmy. Dziś to, kim jestem, jest wynikiem jego decyzji. Edukacja zmienia przyszłość dziewcząt.
Rangina Hamidi, będąca obywatelką Stanów Zjednoczonych i Afganistanu, służy obu krajom z odwagą i kreatywnością. Oprócz bezpośredniej pracy na rzecz kobiet z Kandaharu, Rangina wspiera Stany Zjednoczone w szkoleniu kulturowym i językowym pracowników Departamentu Stanu oraz wolontariuszy.
Jest rzecznikiem programów szkoleniowych i afgańskich organizacji społeczeństwa obywatelskiego. Służy jako ważny pomost między dwoma krajami i kulturami w czasach wielkiej niepewności i zmian.
Powrót do domu
Na stałe do Afganistanu wróciła w 2003 roku. Decyzję tę podjęła po atakach terrorystycznych na Stany Zjednoczone 11 września 2001 roku. Chciała pomagać w odbudowie i rozwoju ojczyzny. Podkreślała wtedy, że jest poruszona trudnościami dotykającymi afgańskie społeczeństwo, szczególnie kobiety.Nie sądzę, aby odpowiedzią na problem Afganistanu była ciągła obecność wojsk międzynarodowych, czy to amerykańskich, czy innych. Moja ocena ostatnich 20 lat jest taka, że społeczność międzynarodowa popełniła kilka naprawdę poważnych błędów w podejmowaniu decyzji dotyczących tego, z kim sprzymierzyła się w Afganistanie.
(…) A 20 lat później, z tysiącami ofiar śmiertelnych, zarówno na arenie międzynarodowej, jak i afgańskiej, zmarnowanymi miliardami dolarów, wracamy do punktu zero, od którego zaczęliśmy w 2001 roku. Czytaj więcej
