Rzecznik talibów Zabihullah Mujahid poinformował we wtorek, że obywatele Afganistanu nie mogą już przemieszczać się w okolice lotniska w Kabulu. Decyzję tę tłumaczył panującym tam chaosem – podaje BBC.
W kabulu po południu odbyła się we wtorek konferencja prasowa Zabihullaha Mujahida, rzecznika talibów, podczas której zaapelował on do Amerykanów i innych krajów Zachodu, żeby nie namawiali Afgańczyków do opuszczenia kraju – podaje BBC.
Zapowiedział, że Afgańczycy nie będą już dopuszczani w okolice lotniska w Kabulu, z powodu "panującego tam chaosu". Stwierdził, że koczujące tam tłumy, a według niektórych źródeł może tam być nawet 50 tys. osób, powinny wrócić do domu, a talibowie zagwarantują im bezpieczeństwo.
Mujahid przyznał, że talibowie nie popierają ewakuacji Afgańczyków, ponieważ liczą na ich umiejętności i talent. Zaznaczył też, że nie przewidują wydłużenia akcji ewakuacyjnej cudzoziemców, która ma zakończyć się 31 sierpnia.
Zaapelował jednak, żeby społeczność Zachodu nie zamykała swoich ambasad. Zaznaczył, że wznowiono już działalność szkół, uniwersytetów, szpitali i mediów oraz poinformował, że władze pracują nad procedurą, która umożliwi kobietom pracę.