Ryszard Terlecki z samego rana zamieścił obszerny wpis, w którym dał do zrozumienia, że gdyby PiS straciło marszałka, jedynym rozwiązaniem byłoby samorozwiązanie Sejmu i wybory parlamentarne już na wiosnę.
"W trakcie parotygodniowej przerwy w obradach Sejmu opozycja zdążyła już złożyć wniosek o odwołanie ministra rolnictwa, a teraz szykuje się do wystąpienia o odwołanie Elżbiety Witek, marszałek Sejmu" – zauważył Ryszard Terlecki.
Wicemarszałek Sejmu wyjaśnił, że ten drugi wniosek jest trudniejszy, bo wymaga tzw. konstruktywnego wotum nieufności, czyli połączenia wniosku o odwołanie marszałka z równoczesnym zgłoszeniem kandydata na tę funkcję. Jak zaznaczył, do "towarzystwa" opozycji dołączył teraz Jarosław Gowin ze swoją "partyjką".
"(...) Nie wiadomo, czy opozycja zdoła się porozumieć w sprawie wspólnego kandydata" – ocenił Terlecki. Polityk PiS przedstawił też czarny scenariusz dla partii Jarosława Kaczyńskiego. "Gdyby to się udało, a Prawo i Sprawiedliwość straciłoby marszałka, w nieodległej perspektywie konieczne stałoby się ogłoszenie przedterminowych wyborów" – podkreślił.
Terlecki dał do zrozumienia, że efektem odwołania Elżbiety Witek byłaby sytuacja, w której PiS nie mogłoby przeprowadzać w Sejmie ustaw, koniecznych przy wdrażaniu poszczególnych elementów Polskiego Ładu, a opozycja usiłowałaby odwoływać kolejnych ministrów. "Wobec takiego scenariusza jedynym rozwiązaniem byłby wniosek o samorozwiązanie Sejmu i prawdopodobnie wczesną wiosną odbyłyby się wybory" – dodał na koniec.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut