Kryzys migracyjny na naszej wschodniej granicy wciąż trwa. "Wczoraj funkcjonariusze SG zatrzymali kolejne osoby, które pomagały w nielegalnym przekroczeniu granicy polsko-białoruskiej" – poinformowała w środę Straż Graniczna. W tym miesiącu funkcjonariusze mieli zatrzymać 20 takich osób.
Od początku tygodnia Straż Graniczna informuje za pomocą mediów społecznościowych nie tylko o liczbie uchodźców, którzy gromadzą się na polsko-białoruskiej granicy, ale także przekazuje dane o zatrzymaniach w związku z nielegalnym przekroczeniem granicy lub pomocy w jej przekroczeniu.
W poniedziałek strażnicy mieli udaremnić 100 takich prób. Z kolei we wtorek funkcjonariusze zatrzymali 59 osób, które nielegalnie przekroczyły granicę z Białorusi do Polski. "To głównie obywatele Iraku i Tadżyskistanu" – przekazała Straż Graniczna. Według służb w tym miesiącu takich zatrzymań było 20.
"Wczoraj funkcjonariusze SG zatrzymali kolejne osoby, które pomagały w nielegalnym przekroczeniu granicy polsko-białoruskiej. Było to dwóch obywateli Tadżykistanu. W tym miesiącu takich osób strażnicy graniczni zatrzymali już 20! To obywatele Gruzji, Iraku i Bułgarii" – dodaje Straż Graniczna.
Co więcej, od początku sierpnia funkcjonariusze SG odnotowali łącznie 2,9 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusi do Polski. Jak podano, udaremnili ponad 2 tys. takich prób, a zatrzymali "prawie 900 nielegalnych imigrantów". Zatrzymani cudzoziemcy przebywają w strzeżonych ośrodkach.
Przypomnijmy, że od kilkunastu dni na granicy Polski z Białorusią w pobliżu miejscowości Usnarz Górny przebywa kilkudziesięciu cudzoziemców. Miejsce, w którym koczują, jest osłonięte. Wojsko i Straż Graniczna nie wpuszczają do nich dziennikarzy ani osób postronnych, które chcą przekroczyć granicę i udzielić doraźnej pomocy w postaci jedzenia, ubrań czy opieki lekarskiej.
Cudzoziemcy twierdzą, że chcą w naszym kraju uzyskać pomoc międzynarodową. Polski rząd ich nie wpuszcza, bo znajdują się one po białoruskiej stronie granicy.