lgbt
Zespół odwołał koncert, bo muzykowi objawił się Jezus. Fot. Wojciech Strozyk/REPORTER

Poznański zespół Recover odmówił udziału w imprezie – "Tęczowe Wesele". Powodem takiej decyzji miało być to, że jednemu z muzyków objawił się Jezus i zabronił grać coverów Madonny.

REKLAMA
27 sierpnia w Poznaniu odbędzie się impreza wspierająca społeczność LBGTQ+ "Tęczowe Wesele". Wydarzenie poprowadzi drag queen Lelita Petit. Natomiast o muzykę zadba DJ Uriel i DJ Lady Brokat.
Miał zagrać także weselny zespół Recover, jednak muzycy odwołali występ. Na profilu facebookowym HAH Poznań, gdzie odbędzie się "Tęczowe wesele", pojawił się wpis, w którym organizatorzy poinformowali o nagłej rezygnacji grupy.
Internatów najbardziej zaskoczyło uzasadnienie tej decyzji. HAH Poznań opublikował screen z maila od jednego z członków zespołu. Artysta tłumaczył, że jest chrześcijaninem i impreza kłóciłaby się z jego wartościami.
"Na ostatniej prostej jednemu z członków zespołu we śnie ukazał się Pan Jezus i zabronił mu grać dla nas coverów Madonny" – czytamy we wpisie. Pracownicy klubu postanowili dopytać, z jakimi dokładnie wartościami wyznawanymi przez zespół koliduje to wydarzenie.

Uzasadnienie zespołu Recover rezygnacji z występu podczas "Tęczowego wesela"

Według lidera grupy Recover ludzie często przeinterpretowują Biblię, by nadać jej korzystny dla siebie sens.
"My wiemy i wierzymy, że to co Bóg ustanowił dla nas - jest dla nas najlepsze. (Często ludzie przeinterpretowują biblię - np. W sprawach równości kobiet, ale to już zupełnie inny temat) My wiemy, że ludzie są wartościowi, ale rzeczy które robią - niekoniecznie są właściwe - i nam chodzi o te rzeczy, a nie o ludzi, którzy są cenni" – czytamy w oświadczeniu zespołu.
"A Biblia pokazuje nam jakie to rzeczy. (I Kor 6, 9 - 11 "Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego? Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą, ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego. A takimi byli niektórzy z was" – dodano.
Czytaj także:
"Kilka dni temu mięliśmy inną perspektywę, bo myśleliśmy że pojawiając się tam będziemy mogli komuś pomóc, ale to było naiwne. Opamiętaliśmy się... To nierealne... Z takiego położenia (grając na scenie) nie ma takiej możliwości. I nie możemy przyklaskiwać temu, że ludzie (których mamy kochać) robią rzeczy, które prowadzą ich na śmierć" – kontynuowano.
"Przepraszam z całego serca za tę sytuację. Pokutuję za to, i żałuje tego, że umówiłem się z Tobą, że zagramy, a nie możemy tego zrobić. Ale muszę wybrać mniejsze zło i odpowiedzialność wziąć na siebie. Wolę to niż wystąpić przeciwko mojemu Bogu, tylko dlatego, że w czas nie usłyszałem co Bóg ma mi do powiedzenia w tym temacie" – podsumował jeden z członków zespołu Recover.
Czytaj także:

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut