Bunt parafian przeciwko proboszczowi. Zatarasowali wejście do kościoła
redakcja naTemat
30 sierpnia 2021, 15:47·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 30 sierpnia 2021, 15:47
W niedzielę 22 sierpnia polskie media obiegła wiadomość o awanturze pod kościołem w Nowielinie. Parafianie zarzucili księdzu proboszczowi, że nie dba o kościół, dlatego też wściekli na duchownego zabrali mu klucze. Konflikt w parafii wciąż trwa. Tym razem wierni otoczyli plebanię, żądając dymisji księdza.
Reklama.
Przypomnijmy: 22 sierpnia zamiast mszy doszło do sprzeczki z księdzem proboszczem parafii Mielęcin, który posługuje także w Nowielinie. Po zabraniu księdzu kluczy parafianie pokłócili się z duchownym, co było transmitowane na żywo przez kilka osób. Wierni zarzucali mu na nagraniu, że źle traktuje mieszkańców.
Nie jest to pierwsza tego typu sytuacja, konflikt ma trwać już od 3 lat, o czym informował "Puls Powiatu Pyrzyckiego". Wierni zarzucają duchownemu, że nie dba o kościół, robi problemy przy załatwianiu dokumentów, obraża parafian. Jak podkreślają, sporu nie potrafią zażegnać samodzielnie, dlatego poprosili o pomoc.
Rano w niedzielę 29 sierpnia proboszcz Edward Masny nie zjawił się podczas mszy, dlatego parafianie ruszyli do znajdującego się nieopodal kościoła w Mielęcinie, gdzie zatarasowali wejście. Proboszcz szybko przeniósł się na plebanię, która następnie została osaczona przez wiernych domagających się jego odejścia.
– Niech ksiądz proboszcz się broni, niech nie ucieka jak szczur – tymi słowami parafianie mieli zwracać się do księdza. Wypowiedzi zacytował portal lubuskie24.pl. Ostatecznie proboszcz wezwał policję. Potem wrócił do kościoła i poprowadził mszę.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut