W niedzielę pod kościołem w Nowielinie niedaleko Pyrzyc doszło do ostrej kłótni pomiędzy parafianami a księdzem. Wierni zamknęli przed nim klucze i odmówili ich oddania. – Nie rozumiemy, dlaczego ksiądz nas parafian tak źle traktuje, dlaczego nie dba o nasz kościół, a kiedy my to robimy, to traktuje nas jeszcze gorzej – tłumaczą mieszkańcy parafii.
W niedzielę zamiast mszy doszło do sprzeczki z księdzem proboszczem parafii Mielęcin, który posługuje także w Nowielinie. Po zabraniu księdzu kluczy parafianie pokłócili się z duchownym, co było transmitowane na żywo przez kilka osób. Wierni zarzucali mu na nagraniu, że źle traktuje mieszkańców.
Nie jest to pierwsza tego typu sytuacja, konflikt ma trwać już od 3 lat. Wierni zarzucają duchownemu, że nie dba o kościół, robi problemy przy załatwianiu dokumentów, obraża parafian. Jak podkreślają sporu nie udaje się im zażegnać samodzielnie, dlatego poprosili o pomoc.
O kulisach konfliktu z księdzem opowiedziała sołtys Nowielina w rozmowie z Dwutygodnikiem Puls Powiatu Pyrzyckiego.
– Nie rozumiemy, dlaczego ksiądz, nas, parafian tak źle traktuje, dlaczego nie dba o nasz kościół, a kiedy my to robimy, to traktuje nas jeszcze gorzej, wyzywa nas w kościele, wygania z kościoła. A kiedy wyremontowaliśmy z własnej inicjatywy po akceptacji zwierzchnika księdza krzyż, to nasz ksiądz do dziś go nie poświęcił. Jak tak można? – powiedziała Bogumiła Kołodziej.
– Próbowaliśmy rozwiązać problem sami, bez rozgłosu, od trzech lat informujemy wszystkich przełożonych księdza Edwarda Masny, byliśmy z delegacją w Archidiecezji Szczecińsko-Kamieńskiej z prośbą o zmianę księdza i do dziś żadnej decyzji – tłumaczy sołtys miejscowości. Jednak do dziś nie podjęto żadnej decyzji.
Wobec tego wierni zdecydowali się wysłać pismo z prośbą o interwencję do Prymasa Polski. Jak się okazuje nie jest to jedyna parafia, w której wierni nie chcą posługi ks. Masnego. W 2006 r. do podobnych scen doszło przed kościołem w innej zachodniopomorskiej wsi, w Jarosławsku.
Głos Szczeciński informował wówczas o konflikcie, który narastał przez 13 lat, a zaostrzył się gdy proboszcz wywiózł z kościoła organy i zlikwidował zakrystię. Miał także kazać wyjąć z okien witraże i zastąpić je zwykłym szkłem.
Ksiądz nie ma pozwolenia na takie działania! Wygląd kościoła jest teraz przerażający! Okna były naszą chlubą, na witrażach są przedstawieni święci – mówił wówczas w rozmowie z gs24.pl sołtys Jarosławska Stanisław Jankowski.