Jak podaje BBC, Colin Pitchfork, który w latach 80. zgwałcił i zabił dwie uczennic, właśnie wyszedł na wolność. Morderca i gwałciciel był pierwszym skazanym przestępcą na podstawie dowodów DNA.
REKLAMA
Colin Pitchfork w 1983 roku zgwałcił i udusił 15-letnią Lyndę Mann, a trzy lata później postąpił tak samo z jej rówieśniczką Dawn Ashworth. Obu zbrodni dokonał w hrabstwie Leicestershire.
Mordercę i gwałciciela udało się ująć dzięki bezprecedensowemu badaniu metodą profilowania na podstawie DNA, któremu poddano 5000 mężczyzn. Technika ta była w tamtym czasie pionierska.
Pitchfork przyznał się do obu morderstw i w styczniu 1988 roku został skazany na dożywocie. W czerwcu tego roku Rada ds. Zwolnień Warunkowych doszła do wniosku, że morderca nie stanowi już zagrożenia dla społeczeństwa i można go wypuścić. Ministerstwo Sprawiedliwości zapewniło, że obecnie 61-letni Pitchfork pozostanie pod nadzorem do końca swoich dni.
Czytaj także:'/%3e%3cpath%20class='cls-2'%20d='M212.89,56.37v51.7h-19V56.37H173.83v-16h59.11v16H212.89Z'%20transform='translate(0%200)'/%3e%3c/svg%3e)
Decyzja rady nie spodobała się kilku posłom oraz członkom rodzin ofiar. Sprawa została nawet formalnie zakwestionowana przez rząd, jednak zajmujący się nią sędzia odrzucił wniosek w lipcu. Jak podaje BBC, poseł z South Leicestershire Alberto Costa, który prowadził kampanię na rzecz powstrzymania uwolnienia Pitchforka, powiedział, że był "niezwykle zasmucony i rozczarowany”.
Alberto Costa Poseł Leicestershire, który prowadził kampanię na rzecz powstrzymania zwolnienia Pitchforka
Chociaż szanuję decyzję Rady ds. Zwolnień Zwolnionych o odrzuceniu sprzeciwu rządu wobec jego zwolnienia, nie zgadzam się z nią. Moim zdaniem Pitchfork nadal stanowi bardzo realne zagrożenie dla społeczeństwa.
Costa dodał, że jego zdaniem system wymaga reformy i powinien "działać lepiej dla ofiar i ich rodzin". Stanowisko posła potwierdza część społeczeństwa, która wyraziła swój żal na Twitterze ze względu na wypuszczenie Pitchforka.
Czytaj także:
Nie przegap żadnej ważnej wiadomości i obserwuj nas w Google News!