
Spółka Eurozet poinformowała o zmianach w kierownictwie swoich rozgłośni. Zmienili się szefowie Radia Zet, Antyradia i Chillizet. Lata temu Zetka mogła się pochwalić słuchalnością na poziomie podobnym do RMF FM. Dziś już to tylko cień wspomnień, krakowska rozgłośnia właściwie nie ma konkurencji.
"Michał Celeda złożył rezygnację ze stanowiska redaktora naczelnego Radia ZET, motywując decyzję względami osobistymi. Nie rozstaje się z firmą. Będzie przebywać na kilkumiesięcznym urlopie, z którego wróci w nowej roli". Czytaj więcej
– Każdy sobie myśli: skoro zwolnili kogoś takiego, jak Marzenę Chełminiak, to co dopiero zrobią ze mną? Ta decyzja oznaczała, że w Zetce nie liczy się już nic, co powinno być istotne, czyli choćby zdanie słuchaczy – opowiada mi osoba, która w ostatnim czasie musiała się pożegnać z rozgłośnią, ale wciąż ma kontakt z kolegami ze stacji.
Jak przypomina, Chełminiak była dotąd jedyną osobą, która w Zetce pracowała od samego początku, od roku 1990. Jej rozstanie to bardzo wymowna cezura. Została zwolniona z końcem listopada, tuż przed audycją. Nie pozwolono się jej nawet pożegnać ze słuchaczami na antenie. Zrobiła to więc na Facebooku, prezentując zdjęcia osób, które miały gościć w jej weekendowej audycji "Życie jak Marzenie"
Po stacji krąży taki żart, że nowy szef, który zwolnił Marzenę Chełminiak, przeczytał zaledwie pierwszą stronę z podręcznika zarządzania, gdzie było napisane: jeśli chcesz zyskać posłuch u pracowników, zwolnij kogoś, kto się wśród nich liczy. Sami pracownicy podjęli starania, aby dowiedzieć się w zarządzie Eurozetu, jakie były powody rozstania z ikoną radia. Oficjalnym powodem były zmiany w ramówce radia. Czytaj więcej