Tak cieszył się gola z Anglią, że rozdarł koszulkę. Bohater miał nie zagrać w tym meczu
Krzysztof Gaweł
09 września 2021, 09:26·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 09 września 2021, 09:26
Damian Szymański tak bardzo cieszył się z gola przeciwko Anglii, że wespół z Karolem Świderskim rozdarł swoją koszulkę meczową i przez ostatnie minuty biegał po boisku z efektownym "kołnierzykiem". 26-letni zawodnik AEK-u Ateny miał w ogóle nie zagrać z wicemistrzami Europy. Ba, w ogóle miało go nie być na zgrupowaniu Biało-Czerwonych. Los i trener Paulo Sousa zadecydowali jednak inaczej.
Reklama.
Niespodziewany bohater, Szymański trafił do kadry z rezerwy
Powołanie w zastępstwie za kontuzjowanych kolegów, szansa od Paulo Sousy, pół godziny meczu z Anglikami i... bramka dająca Polsce remis 1:1 na PGE Narodowym w szlagierze eliminacji MŚ. Damian Szymański przeżył właśnie najbardziej niespodziewany czas w swojej karierze. Z gola, debiutanckiego w kadrze, cieszył się tak, że aż rozdarł koszulkę.
– Cieszę się, że udało się odwdzięczyć zaufanie trenera – powiedział skromnie po meczu piłkarz AEK Ateny, który na wrześniowe zgrupowanie trafił jako rezerwowy. Trener Paulo Sousa zdecydował się wezwać Szymańskiego wobec kontuzji, które spustoszyły naszą druga linię. I w zasadzie piłkarz zjawił się na kadrze za pięć dwunasta, już 30 sierpnia.
Początek zgrupowania był w biegu, na koniec zawodnik jest bohaterem. Strzelił swojego pierwszego gola w drużynie narodowej i został bohaterem meczu, który może być przełomowy dla Biało-Czerwonych. – Jest to spełnienie moich marzeń. Trener dał mi szansę, pokazał, w których strefach jestem groźny, Robert dał super piłkę i udało się strzelić gola – opisał gola Szymański.
Rozdarta koszulka, wielka radość i "kołnierz" Szymańskiego
Tuż po strzelonej bramce cieszył się tak bardzo, że... rozdarł koszulkę. W zasadzie chciał ją zdjąć, ale dopadł do niego Karol Świderski i złapał za strój. W efekcie koszulka się rozdarła i przez ostatnie minuty biegał po boisku z efektownym "kołnierzykiem". – Mecz w pierwszej połowie nam się układał, mieliśmy swoje sytuacje. W drugiej połowie Anglicy nas przycisnęli, moment wejścia na boisko nie był łatwy – tłumaczył swoje wrażenia piłkarz.
Damian Szymański w kadrze debiutował za kadencji Jerzego Brzęczka, który piłkarza znał doskonale z czasów pracy w Wiśle Płock. To było jesienią 2018 roku w meczu z Włochami w Lidze Narodów (1:1). Dziś ma na koncie sześć gier w kadrze i gola, który znaczy bardzo wiele. Paulo Sousa "odkurzył" pomocnika dla drużyny narodowej i znów miał nosa.
– Trener nam powtarzał, że wychodzimy aby ten mecz wygrać. Mamy najlepszego piłkarza na świecie, nie ma co się bać i trzeba wygrywać co tylko się da – zapewnił dziennikarzy Damian Szymański. Podanie asa Bayernu Monachium było znakomite, a piłkarz AEK Ateny udowodnił, że potrafi zamienić się w snajpera, gdy sytuacja tego wymaga. Oby tak dalej.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut