
– Trudno postawić na jedno. Atom to sprawdzona inwestycja, ale przecież nie wiadomo czy kiedykolwiek powstanie i równie wiele nie wiadomo w przypadku łupków. Gdyby okazało się, że w Polsce mamy do czynienia ze skalą wydobycia łupków
W 2011 roku w Polsce produkcja energii elektrycznej wyniosła ponad 163 TWh, natomiast krajowe zapotrzebowanie 158 TWh.
W 2030 roku mamy wyprodukować 210 TWh przy krajowym zapotrzebowaniu na energię elektryczną na poziomie 190 TWh. Elektrownia jądrowa może produkować nawet 50 TWh rocznie. Rząd jednak ostrożnie prognozuje, że nasza "atomówka" pokryje ok. 17 proc. zapotrzebowanie na energię w 2030 roku. CZYTAJ WIĘCEJ
To, o czym mówi doktor Zajdler, profesjonalnie nazywa się "dywersyfikacją" źródeł energii. Czyli po prostu – ich zróżnicowaniem, które daje państwu wybór i niezależność energetyczną. Tomasz Chmal z kolei dowodzi, że "dylematu nie ma", bo jest kilka rzeczy jasnych i niejasnych – i na tym należy się opierać.
– Na pewno działania informacyjne rządu odnośnie elektrowni atomowych powinny być tutaj wzmocnione – przekonuje dr Zajdler. Wówczas być może dla mieszkańców miejscowości, w której stanie pierwsza taka elektrownia, będzie to symbol nowych miejsc pracy i inwestycji, a nie tylko tragicznych wydarzeń z Ukrainy.
Za gaz płacimy najdrożej w Europie. Importujemy zamiast wydobywać. "To wina polityki gazowej rządu" - twierdzą eksperci.
CZYTAJ WIĘCEJ
Problemem polityków więc nie jest to, na co postawić, tylko jak realizować oba projekty naraz. Ekspert z Instytutu Sobieskiego wskazuje: – Ja jestem zwolennikiem prostych rozwiązań. Jak ktoś się zna na węglu, to nie musi się znać na gazie i atomie. Jak ktoś inny zna się na atomie, to nie musi się znać na gazie i odwrotnie. Tak samo jak wydobywca miedzi nie musi uczestniczyć w projekcie gazowym. Dlatego też mieszanie tutaj kompetencji różnych firm nie wydaje mi się właściwe – ocenia Tomasz Chmal.
Przy tym jednak ekspert z think-tanku Sobieskiego przypomina, że atom i gaz nie powinny przysłaniać nam korzyści z zasobów węgla. – Budując nowe, wydajniejsze bloki, można zwiększać efektywność produkcji energii z węgla z 30 proc. nawet do 40
Unia Europejska coraz silniej forsuje ambitne cele klimatyczne. Rzadko zdarza się, by w Parlamencie Europejskim ktoś je krytykował. Ostatnio kij w mrowisko wsadził profesor Dieter Helm, który jeszcze niedawno kierował grupą doradców Komisji Europejskiej pracujących nad energetyczną mapą drogową do 2050 roku. CZYTAJ WIĘCEJ
O ile więc ekonomicznie uzasadnione jest inwestowanie zarówno w atom jak i łupki, to jedną z nich mogą zablokować jeszcze ekolodzy. Przeciwko łupkom padają zarzuty, że w USA ich wydobycie zniszczyło środowisko. Ale to przeszłość – technologie te dopracowano, a w Stanach problemem był głównie pośpiech towarzyszący wydobyciu. W przypadku atomu zaś można się obawiać co z odpadkami, ale jak uspokaja ekspert ds. ochrony środowiska z Business Centre Club Ryszard Pazdan: – Obecnie te odpadki są składowane w sposób bezpieczny.