We wtorek o godzinie 20:30 w Ergo Arenie Rosjanie stawią Polsce czoła w walce o półfinał mistrzostw Europy. Wicemistrzowie olimpijscy w turnieju grają zaskakująco słabo, muszą sobie radzić bez liderów i z podziwem spoglądają na nasz zespół. I jak czytamy w rosyjskich mediach, nie kryją obaw przed ćwierćfinałem. Ale też liczą na to, że "bestia w zespole się obudzi."
Przed wyjazdem na finały mistrzostw Europy Rosjanie stracili trzech kontuzjowanych siatkarzy: Maksyma Michajłowa, Wiktora Połetajewa i Antona Siomyszewa. Już w Polsce urazu doznał kolejny atakujący, Kiryłł Klec. Siatkarz zgodnie z przepisami może zostać wymieniony na rezerwowego i faktycznie wrócił już do kraju. Problemów w ekipie Tuomasa Sammelvuo nie brakuje, a we wtorek czeka ich starcie gigantów.
Sborna rozpoczęła ME od porażki z Turcją (1:3), co odbiło się w świecie siatkówki szerokim echem. Później odbudowywała swoją grę krok po kroku, ograła Holendrów (3:2), Finów (3:1), Hiszpanów (3:1) oraz Macedonię Północną (3:0), ale w 1/8 finału po raz kolejny nie zachwyciła. Triumf nad ambitnie grającą Ukrainą nie przyszedł łatwo (3:1).
Teraz czas na starcie z Polską, która krok po kroku odbudowała swoją grę po igrzyskach i spisuje się naprawdę bardzo dobrze. Biało-Czerwoni będą faworytem wtorkowego starcia i tak piszą o nich media w Rosji. "Czeka nas bardzo trudny mecz. Hala pełna polskich kibiców, bardzo zmotywowany i klasowy przeciwnik. W turnieju nie idzie nam gładko, nie mamy Maksyma Michajłowa, do tego zespół jest zmęczony po igrzyskach olimpijskich" – nie kryją obaw dziennikarze "Sport-Express".
Bardzo pozytywnie o grze naszej drużyny wypowiada się trener Sbornej. – Widzę niesamowitą wolę odpokutowania za nieudane igrzyska. To widać po atmosferze mistrzostw, wsparciu kibiców w każdym meczu i koncentracji drużyny – przyznał Tuomas Sammelvuo, który po raz kolejny wrócił do Polski. Przed laty był przecież siatkarzem kędzierzyńskiej Zaksy.
Jego zespół przegrał z naszą reprezentacją dwa ostatnie pojedynki, 1:3 w Lidze Narodów i 1:3 w Pucharze Świata. Ale ograł Biało-Czerwonych dwa razy w Lidze Narodów 2019, w tym w półfinale w Chicago (3:1). Teraz spotkamy się ze Sborną w finałach ME, gdzie po raz ostatni obie ekipy rywalizowały w 2011 roku. W meczu o brązowy medal w Wiedniu nasz zespół ograł faworyta 3:1 (25:23, 18:25, 25:21, 25:19), a kapitalny mecz rozegrał Bartosz Kurek.
Jak będzie tym razem? Rywale mają dla nas mnóstwo respektu, ale pamiętają o tym, jakie miejsce zajmują w siatkarskiej hierarchii. "Nie możemy mieć problemu z motywacją przed takim meczem. Możliwe, że we wtorek wieczorem bestia w naszym zespole się obudzi. A kiedy tak się stanie, powstrzymanie tych gości będzie prawie niemożliwe" – czytamy w "Sport-Expressie".
Polska zmierzy się z Rosją w ćwierćfinale mistrzostw Europy siatkarzy 2021 w gdańskiej Ergo Arenie we wtorek 14 września. Początek spotkania o godzinie 20:30, transmisja w Polsacie Sport oraz TVP Sport.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut