
11 września w Teatrze Powszechnym odbyła się prapremiera spektaklu "Chciałem być", inspirowanego życiem Krzysztofa Krawczyka. W przedpremierowym pokazie uczestniczyła m.in. Ewa Krawczyk, która nie kryła wzruszenia.
Gwiazdy show-biznesu funkcjonują jako zmitologizowane figury oderwane od rzeczywistości. Sukces i popularność pozbawiają ich ludzkich cech, choć na co dzień to normalni ludzie z krwi i kości – z takimi samymi problemami jak każdy.
Najbardziej interesuje mnie właśnie to pękniecie pomiędzy scenicznym wizerunkiem a tak zwanym normalnym życiem.
Jestem pod wrażeniem. Zadumałam się, pośmiałam, ale i popłakałam. Wzruszyłam się przy scenie śmierci ojca Krzysztofa. Pięknie zagrana. W spektaklu nie ma chronologii, ale wszystko jest zrozumiałe.
– Dlatego uzgodniliśmy z teatrem, że dodadzą w opisach, iż sztuka inspirowana jest książką Krzysztofa Krawczyka i Andrzeja Kosmali "Życie jak wino'. Myśmy tę pierwszą część książki napisali w 2010 r. Po śmierci dopisałem następną – powiedział Kosmala.