Dziennikarz Radia ZET Mariusz Gierszewski dotarł do spisu osób poleconych do pracy w spółkach Skarbu Państwa i ministerstwach przez Mateusza Morawieckiego. Na liście znajduje się blisko 100 nazwisk. – Nie bawimy się w żadne listy. To atak polityczny – skomentował nieoficjalnie jeden ze współpracowników premiera.
Spis, do którego dotarł Mariusz Gierszewski, ma pochodzić z kręgów rządowych i stanowi listę osób rekomendowanych przez premiera Mateusza Morawieckiego do pracy w spółkach Skarbu Państwa.
Na liście mają znajdować się zarówno prezesi, jak i członkowie rad nadzorczych dużych i małych spółek SP. – W przypadku wszystkich tych osób, CV przynieśli ludzie Morawieckiego – zapewnia informator Radia ZET.
Jeden z bliskich współpracowników premiera odniósł się w rozmowie z dziennikarzem do opublikowanego wykazu i skomentował wymownie, że Kancelaria Premiera "nie bawi się w żadne listy" i jest "to atak polityczny".
Inaczej sprawę skomentował za to informator Radia ZET. – Premier Morawiecki nie posiadał zaplecza politycznego. Mógł je budować jedynie w gospodarce. Robił to, nie tylko obsadzając swoimi ludźmi zarządy i rady nadzorcze spółek z udziałem Skarbu Państwa, ale także skupiając gigantyczne środki finansowe w grupie Polskiego Funduszu Rozwoju. Ograł w ten sposób nawet najbardziej doświadczonych polityków Zjednoczonej Prawicy – ocenił.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut